Cytrusy i słońce nie stanowią dobrego połączenia. Podobnie jak figi, marchew, seler i dziurawiec nigdy nie powinny być spożywane przy ekspozycji na promienie UV. Przekonał się o tym pięcioletni chłopiec, który na wakacjach zajadał się lodami o smaku limonki.
Uczulenie na lody?
Rodzice Henry'ego podczas wakacji w Meksyku kupili chłopcu naturalne lody cytrusowe. Kilka godzin po deserze na twarzy, dłoniach i stopach dziecka pojawiły się czerwone plamy, które wkrótce zamieniły się w pęcherze.
Rodzice dostrzegli, że zmiany wystąpiły wyłącznie tam, gdzie kapały lody. I chociaż powstałe w ten sposób pęcherze leczy się stosując, na ogół przez tydzień, przeciwzapalny krem steroidowy, to w najcięższych przypadkach połączenie cytrusów, fig, marchewek czy dziurawca ze słońcem może prowadzić nawet do poważnego zakażenia skóry, które wymaga hospitalizacji. Na skórze mogą też zostać stałe przebarwienia.
Dlaczego?
Fitofotodermatoza
Wymienione produkty należą do grupy tzw. fotouczulaczy, a zjawisko, które wystąpiło na skórze Henry'ego nazywa się fitofotodermatozą (od słów phyto – roślina, photo – światło i dermathosis – zapalenie skóry).
Fotouczulacze pochłaniają energię promieniowania UV i przekazują ją innym cząsteczkom, zwiększając wrażliwość skóry na promieniowanie słoneczne.
Lekarze przyznają, że nie wiadomo dokładnie jaka ilość soku musi znajdować się na skórze i jak długo skóra musi być wystawiona na działanie promieni słonecznych, żeby fitofotodermatoza wystąpiła. Ważne jednak, żeby pamiętać, że aby wystąpiła reakcja, sok musi być w pełni naturalny.
Rzecz nie dotyczy zatem popularnych, tanich lodów na patyku. Sęk jednak w tym, że coraz więcej firm stawia na naturalne produkty, a rodzice chętniej kupują je swoim dzieciom. I nie tylko lody powinny być przedmiotem naszej uwagi, a również np. świeżo wyciskane soki z pomarańczy czy marchwi.