Niektórzy rodzice pozwalają grać swoim dzieciom nawet w te gry, które niektórzy nazwaliby brutalnymi. Tak robi pani Julia, która uważa, że wybuchy i wystrzały na ekranie pozwalają jej 9-letniemu synowi rozładować negatywne emocje. – Lepiej tak, niż gdyby miał się bić się z kolegami na podwórku – pisze nam mama Maćka. To, co zobaczyła jednak ostatnio na ekranie komputera syna oburzyło ją na tyle, że postanowiła do nas napisać. I przestrzec innych rodziców.
– Mój 9-letni syn, jak sporo jego rówieśników, jest miłośnikiem gier komputerowych. Oczywiście dbamy z mężem o to, żeby poświęcał też czas na inne pasje (chodzimy całą rodziną na basen, syn jest jednym z najlepszych pływaków w szkole), jednak Maciek każdą wolniejszą chwilę spędza przed komputerem. Staramy się nie namnażać płyt z kolejnymi grami, syn większość z nich znajduje w internecie – pisze pani Julia.
Sęk w tym, że w internecie znaleźć można niemal wszystko. – Jakież było moje zdziwienie, potem zgorszenie, wreszcie niczym niepohamowana złość, kiedy przyłapałam syna w pełni zaaferowanego zwiastunem nowej gry, którą można streścić jako "symulator masturbacji"! – opowiada pani Julia.
Symulator masturbacji
Rzeczywiście – taka gra istnieje. Wystarczy wpisać nazwę "wanking simulator" w wyszukiwarce, żeby z łatwością i za darmo ją obejrzeć. I choć jej nazwa jest angielska, została wyprodukowana przez istniejącą na rynku od 4 lat polską firmę Ultimate Games S.A., która reklamuje się jako produkująca gry dotyczące "rybołówstwa, łowiectwa i hobby". Cóż, jeśli masturbację można uznać za hobby, to rzeczywiście opis jest trafny.
Niestety bowiem nazwa gry nie jest żadną metaforą, można w niej znaleźć dokładnie to, co opisuje mama 9-latka. – "Bohater" gry najpierw robi demolkę w szkole, kościele (!) i kilku innych miejscach, a po każdym pobiciu kolejnych postaci oddaje się masturbacji. To wyjątkowo żenujący i bulwersujący widok – pisze pani Julia, dodając, że wraz z mężem jest tolerancyjna. Tym razem ich cierpliwość została wyczerpana.
– Czy twórcy gier nie przekraczają w ten sposób absolutnie wszelkich norm: moralnych, społecznych, o dobrym guście nie wspominając? – pyta czytelniczka. Uważa, że rodzice i media powinni zrobić wszystko, żeby wspólnymi siłami "nie dopuścić, aby takie zwyrodniałe gry były dostępne dla dzieci".
Tymczasem w trzecim kwartale 2019 roku dzieci będą już mogły w nią zagrać. My czekamy na odpowiedź producenta w tej sprawie – wkrótce będzie wiadomo między innymi, czy na grze będzie odpowiednie oznaczenie wieku. Sęk jednak w tym, że nawet jeśli takie się pojawi, to może tylko zachęcić dzieci do gry. Jak zwykle więc, cytując telewizyjnego klasyka, "warto rozmawiać".