Do gabinetów trafiają rodzice z dziećmi i na wstępie mówią: "Moje dziecko jest trudne". Po chwili dodają: "Bije dzieci w przedszkolu, kopie, pyskuje, nie słucha się, nie potrafi się skupić na jednej rzeczy". Na hasło "trudne dziecko" zwróciła uwagę Dorota Zawadzka.
Trudne dziecko czy trudni rodzice?
Wielu rodziców mówi: "Mam trudne dziecko". Co to tak naprawdę oznacza? Dorota Zawadzka, znana wszystkim jako Super Niania, zwróciła uwagę na popularność tych słów. Na Twitterze napisała: "Zawsze pytam dzieci na spotkaniach "jaki/jaka jesteś"? Dziś czterolatek powiedział "jestem trudny". Smutno mi straszliwie".
Z racji, że nie ma trudnych dzieci, są tylko dzieci zaniedbane, pytanie: "Jaki jesteś?" należy zadać również rodzicom. Trudne zachowania nie biorą się znikąd. Dziecko jest jak walizka, co do niej włożysz, to wyjmiesz, gdy dojedziesz na miejsce. Trudno w to uwierzyć?
Trudne dziecko od urodzenia?
Poznajcie historię Dawida, energicznego sześciolatka, który zdążył "wykończyć" już cztery opiekunki. Jest ładnym chłopcem o czarnych oczach, kiedy się figlarnie uśmiecha, ma dołeczki w policzkach. Potrafi przewrotnie uśmiechać się prosto w twarz, gdy słyszy uwagę na swój temat. Stale biega i krzyczy. Wdrapuje się na meble, huśta na poręczy. Rodzice i nauczyciele załamują już nad chłopcem ręce.
Dawid lubi słuchać głośniej muzyki, przy której podskakuje i wiruje w spazmatycznym tańcu. Często też wpada w tarapaty, ponieważ podskakuje, macha rękami i narusza przestrzeń osobistą innych dzieci.
Okazuje się, że chłopiec zwyczajnie naśladuje swoich najbliższych – dziadka, który mimo 80 lat próbuje się wspinać po drabinie, babcię, która w domu ciągle krzyczy na dzieci i koty. Jego mama jest na ogół spięta i kontroluje każdy ruch syna, a nawet z wyprzedzeniem krzyczy "nie!".
"Zapamiętaj – jesteś trudny"
Dziecko, które w szkole, w domu, na podwórku słyszy o sobie, że jest trudne, utwierdza się w przekonaniu i idzie z tą etykietką przez życie. Z czasem nawet potwierdza to swoim zachowaniem, bo uznaje, że i tak nie zostanie zrozumiane przez innych.
A tymczasem wystarczyło dziecku np.: zapewnić możliwość wyładowania nadmiaru energii, aby następnie móc skoncentrować się na uczeniu go, jak i kiedy należy grzecznie siedzieć.
Pamiętaj – nie możesz wymagać doskonałości. Czasami twoje dziecko nie zdobędzie nagrody. Czasami przyjdzie z uwagą ze szkoły. Nie przekreślaj go od razu. Dziecko, jak każdy, może mieć zły dzień, złości się, frustruje. Jeśli się tak zdarzy, pomóż mu się wyciszyć, porozmawiaj. Poszukaj rozwiązań – może potrzebuje więcej twojej uwagi, sportu, gier zespołowych, zastosowania technik wyciszenia. Ale przede wszystkim nie przypinaj mu łatki "trudne dziecko".
My dorośli lubimy nazywać trudności i problemy. To pomaga radzić sobie z czymś, co nas przeraża, tylko czy określenie dziecka trudnym to nie ułatwienie sobie sprawy, a utrudnienie życia dziecka? No właśnie.
I jeszcze jedno – umysł i ciało dziecka rozwija się dynamicznie. Potknięcia rozwojowe widoczne w tym miesiącu mogą zniknąć w przyszłym tygodniu. To nieodłączne wzloty i upadki, jakie twoje dziecko musi przeżyć w drodze ku dorosłości. Dlatego właśnie doświadczeni psychologowie, pedagodzy, wychowawcy nie przejmują się pojedynczymi incydentami i nie ponaglają do uzyskania "diagnozy". Co więc robią? Cierpliwe obserwują i czekają, bo wiedzą, że wiele problemów rozwiązuje się samoistnie.