Mało co tak skutecznie odbiera przyjemność z podróży, jak choroba lokomocyjna. Bardzo często dotyka ona dzieci. Rodzice martwią się i szukają sposobu jak załagodzić objawy. Tymczasem mdłości w podróży autem mogą być... powodem do radości.
Jak to możliwe? Badania wykazują, że choroba lokomocyjna może świadczyć o prawidłowym funkcjonowaniu mózgu. Turbulencje podczas podróży i ruch samochodu ludzki organizm odczytuje jako... zatrucie!
W jadącym aucie mózg otrzymuje sprzeczne sygnały na temat otoczenia – część jest statyczna, a część w ruchu. Do mózgu docierają informacje, że się przemieszczamy (obraz za oknem), jednak fizycznie nie ruszamy się, o czym nasz mózg również wie. Dostaje bardzo sprzeczne informacje, więc wnioskuje, że najpewniej zjedliśmy coś szkodliwego. Dlatego reagujemy mdłościami – bo każdą truciznę należy jak najszybciej zwrócić.
Zdaniem ekspertów występowanie choroby lokomocyjnej nasilone jest u dzieci, ponieważ ich organizmy muszą nauczyć się, że bodźce, jakie otrzymują w trakcie jazdy, nie świadczą o zagrożeniu. Ponadto każdy rodzaj mdłości w podróży – również choroba morska – ma w sobie pierwiastek choroby cywilizacyjnej. Nasze mózgi wciąż nie przystosowały się ewolucyjnie do podróżowania.
"Jak tylko mózg dezorientuje się przez sprzeczne bodźce, mówi: 'och, nie wiem co robić, nie wiem, co się dzieje. Na wszelki wypadek zwymiotuję'. Oto istota choroby lokomocyjnej. Podróżowanie powoduje, że nasz mózg ciągle martwi się, że zostanie otruty, więc prowokuje wymioty prewencyjnie" - wyjaśnia neurolog Dean Burnett z Cardiff University w Wielkiej Brytanii.
Co pomaga w chorobie lokomocyjnej?
Zdecydowanie patrzenie w okno. To przekonuje nasz mózg, że jednak jesteśmy w ruchu. Skupianie wzroku na książce czy patrzeniu w mapę pogarsza sprawę. Na mdłości podczas jazdy nie cierpią też kierowcy – to oni są sprawcami ruchu, kontrolują go, więc mózg ma jasny obraz sytuacji.
Poza tym eksperci wciąż szukają kolejnych przyczyn choroby lokomocyjnej i skutecznego leku. Z dotąd przeprowadzonych badań wynika, że pozytywne efekty daje słuchanie ulubionej muzyki w podróży oraz lekki posiłek bogaty w białko, zanim wsiądziemy do samochodu.