Rodzice bardzo często szukają rozwiązań, jak zmotywować dziecko do zjedzenia przynajmniej kilku łyżek zdrowego obiadu. Czasami jednak posuwają się za daleko. Przykładem takiej szkodliwej sztuczki jest film, który w sieci stał się viralem. Zdaniem ekspertów, widzimy na nim... przemoc.
"Magiczny" trik polega na tym, że na oko roczna dziewczynka z apetytem wychyla główkę w kierunku kawałka pizzy i kiedy już może ją chapnąć, rodzić wsuwa jej do buzi łyżkę dziecięcego posiłku. Dziecko zaczyna płakać.
– Po obejrzeniu filmiku moja pierwsza myśl: to straszne, przerażające – mówi Ula Mijakoska, dietetyczka i diet coach. Z jej doświadczeń oraz komentarzy pod materiałem na Facebooku jasno wynika, że tego typu praktyki to dla wielu rodziców norma i powód do śmiechu. Tymczasem zdaniem ekspertki, mamy do czynienia z przemocową manipulacją.
– Oszukiwanie dziecka wkładaniem do buzi innej potrawy niż podsunięta wpierw pizza, budzi mój ogromny sprzeciw. Najwyraźniej osoba karmiąca dziecko ma problem ze sposobem, w jaki odnosi się do dziecka – komentuje zachowanie rodzica.
Jedz i nie dyskutuj
Zmuszanie dziecka do jedzenia, zwłaszcza siłą lub manipulacyjnymi sztuczkami to po prostu przemoc. Choć rodzice najczęściej posuwają się do tego typu trików z frustracji i troski, warto spróbować postawić się na miejscu dziecka, któremu wmusza się jeszcze i oszukuje w taki sposób.
W opinii Mijakoskiej wszelkie zachowania dorosłych, związane z przemocą i przymusem, pozbawią dziecka osobistych doświadczeń wynikających z jedzenia, smakowania, zabawy smakami i ich różnorodnością. Efektem będą tzw. grymaszące dzieci, czyli po prostu dzieci zagubione i nieszczęśliwe, gdyż rodzice zrezygnowali z roli przywódców i zmuszają dzieci do decydowania o tym, co mają jeść.
– Zmuszanie dziecka do jedzenia sprawia, że przestaje ono czerpać z niego przyjemność i mieć na nie ochotę – tłumaczy ekspertka. – Posiłki zjadane w pierwszych kilkunastu miesiącach życia niewątpliwie są dla człowieka wzorem, do którego będzie porównywał wszystko, co wydarzy się w jego życiu. Dlatego jedzenie, to coś znacznie więcej niż wartość kaloryczna czy odżywcza. To rodzice ponoszą odpowiedzialność za atmosferę przy stole, za jakość relacji w rodzinie – podkreśla.
Skutki uboczne
Ekspertka radzi, by definitywnie zrezygnować z popularnych argumentów w stylu: „Jeśli zjesz, będziesz miała/miał siłę”, „Jak zjesz, mama będzie zadowolona”, „Jeśli zjesz zupę, kupię ci lizaka”, „Jak nie zjesz, to nie urośniesz”, „Jeśli nie zjesz, nie pójdziesz na podwórko” i tak dalej. Kiedy dziecko nie chce jeść, warto skupić się na przyczynie braku apetytu.
- Zmuszanie dziecka do jedzenia często wiąże się z troską o zdrowie dzieci. Ta myśl ma swoje korzenie w przekonaniach związanych z jedzeniem, jakie przekazujemy sobie z pokolenia na pokolenie. Tego typu komunikaty są po prostu niepotrzebne, ośmieszające i obrażające dziecko. Prawdziwa troska to zupełnie coś innego to nie zmuszanie do jedzenia na siłę, ale jasne komunikowanie swoich próśb i serdeczne, pełne życzliwości zainteresowanie zachowaniem dziecka związane z jedzeniem – wyjaśnia Urszula Mijakowska.
W opinii ekspertki za ww. nakazami i pouczeniami stoi komunikat: „Nie jesteś wystarczająco dobra/dobry”. Skutek? Naruszanie poczucia własnej wartości dziecka. Ponadto, w kwestii jedzenia, zmuszanie i manipulowanie może wywołać odwrotny efekt.
— Takie zachowanie dorosłych może wpłynąć na niskie poczucie własnej wartości, które objawiać się będzie we wszystkich dziedzinach życia, np.: brakiem zaufania do ludzi, do siebie — widzę co innego, jem co innego; poczuciem lekceważenia przez innych, poczuciem, że nie zasługuję, nie jestem wystarczająco dobra/dobry itd. Może też być związane ze wstrętem do jedzenia określonych potraw i smaków – ostrzega dietetyczka i diet coach.