Ola Kowal ma na Instagramie ponad 100 tys. obserwujących. Jest fanką zdrowego jedzenia i stylu życia
Ola Kowal ma na Instagramie ponad 100 tys. obserwujących. Jest fanką zdrowego jedzenia i stylu życia Facebook.com
REKLAMA
Prywatne stało się publicznym
Modelka wysłała zdjęcie przedstawicielkom warszawskiego lokalu, które wstawiły je na firmowego Facebooka. I na tym historia powinna się kończyć.
Internauci, jak to internauci, momentalnie zaatakowali jednak knajpę. – Koszmarne i rozerotyzowane zdjęcie, które ma przyciągnąć klientów? To dorzućcie jeszcze ogórek, lizaka i będzie pełnia szczęścia. Przerost formy nad treścią – napisał jeden z klientów.
– Po waszej knajpie spodziewałem się jednak czegoś więcej niż dzbaniarskiego "marketingu" rodem z plakatów producentów gładzi szpachlowej – zawtórował mu drugi. Również kobiety rozpisywały się o tym, że są "obrzydzone" zdjęciem, które przypomina im "reklamy PlayStation z gołymi laskami liżącymi pady".
Staropolskie przysłowie "głodnemu chleb na myśli" przychodzi do głowy jako pierwsze.
"Szczucie cycem" czy chwalenie się zadowolonym klientem?
Nienawistne komentarze szybko zostały wyśmiane przez obrońców Oli i "Vegan Ramen Shopu".
– To nie jest laska reklamująca blachodachówki w staniku, tylko modelka jedząca ramen z, olaboga, otwartymi ustami – napisała jedna z internautek. Druga uznała, iż traktowanie zdjęcia w kategoriach "szczucia cycem i seksizmu" odbiera podmiotowość kobiecie, której jedynym przewinieniem było wstawienie na Instagram zdjęcia, na którym je obiad i "patrzy w oczy" fotografowi. Czyli w obiektyw.
– Rozróżniajcie, co jest "szczuciem cycem", a co chwaleniem się zadowolonymi klientami, którzy przy okazji mają jakiś fejm – próbował przemówić do rozsądku oburzonych jeden z obserwatorów.
"Tylko żeby przystojny był"
Do sprawy odnieśli się również pracownicy lokalu. – Superfajna znana modelka, którą się wszyscy jaramy, przychodzi do nas w gości i wysyła nam fotę, jak wciąga sobie kluseczki. Dzielimy się tym naszym podjarem na Facebooku, jaramy się, że ta piękna i zdolna osoba lubi nas i nasze jedzonko. A tu "gównoburza", bo zbyt seksownie je te kluski i jesteśmy Januszkami marketingu? – napisali na Facebooku.
Przyznali, że nawet przez chwilę było im przykro, że przez sekundę pomyśleli, że przekroczyli jakąś granicę. Spojrzeli jeszcze raz na to zdjęcie i uznali, że zarzuty nie mają większego sensu.
– A teraz poproszę podobne zdjęcie tylko z facetem. Też chcę sobie popatrzeć na otwartą buzię męską. Tylko żeby przystojny był – napisała internautka. "Vegan Ramen" długo z reakcją nie czekał i opublikował analogiczną fotografię z "rozerotyzowanym" mężczyzną.
Zgadzacie się, że tego zdjęcia nie można porównywać z tandetnymi reklamami z lat 90., czy może "głębiej ten makaronik, to może się nawet sprzeda"?