
Partner-wizytówka. Musi być przystojny, z tak zwanej "dobrej rodziny". Najlepiej, żeby przed 30. miał samochód i mieszkanie. Elokwentny, zabawny i spontaniczny. Gdy znajomi pytają, czym się zajmuje, jeszcze zanim słowa wypłyną z jego słodkich usteczek, powinnaś pękać z dumy. Ważne, by poza grubym portfelem i wysokim stanowiskiem, miał również takie cechy jak: opiekuńczość, troskliwość, wrażliwość i wyrozumiałość. A potem się budzisz. Nie do końca sama, bo z wizją człowieka, który nie istnieje.
Koleżanka opowiada o chłopaku, którego poznała na popularnym serwisie randkowym. Spotkała się z nim kilka razy. Z jej relacji wiele dowiedziałam się o jego rodzinie (bogatej), statusie społecznym (ma dobrą pracę, codziennie chodzi w garniturze!), wiem również gdzie i jakie ma mieszkanie. Nie dowiedziałam się natomiast, jak się z nim czuła, czy poza opowieściami na temat wykształcenia jego dziadków i firmie rodziców, mieli wspólne tematy.
Aleksandra poznała Tomka na tak zwanych "szybkich randkach". Masz 5 minut, żeby porozmawiać z daną osobą i szybka zmiana. Od razu "zaiskrzyło". On spokojny, raczej nieśmiały, ale to 5 minut wystarczyło, by dostrzegła, że z drugiej strony to zabawny i towarzyski chłopak. Ona wulkan energii, roześmiana i inteligentna. Kolejne spotkanie, potem trzecie i czwarte. Pytam Olę jak sprawy z Tomkiem. Już się nie widują.
Szukasz księcia z bajki? Zła informacja jest taka, że nigdy nie znajdziesz. Myślisz, że współcześni faceci są do niczego, bo nie spełniają 4 punktów z twojej listy oczekiwań? Zastanów się, dlaczego pewne aspekty są dla ciebie tak istotne.
Musimy sobie uświadomić, że dobry związek, intymność, bliskość i zaufanie, nie zależą od tego, jaką wykonujemy pracę. Jeżeli potrzebujemy podania, CV i kopii dyplomów z uczelni, by kogoś "zaakceptować" i uznać, że może być naszym partnerem, jeżeli wstydzimy się, że ktoś zarabia uczciwie, ale mniej niż pan z banku, to poszukajmy źródeł takiego myślenia. Bo tkwi ono na pewno w naszej głowie.
Może cię zainteresować także: Oto, co może pomóc, gdy w związek wkradł się kryzys. Czasem wystarczą drobne zmiany









