Ceny porodów mogą oszołomić
Ceny porodów mogą oszołomić 123rf.com
Reklama.
Wiele z mam śledzących na bieżąco media społecznościowe pamięta, ile za poród zapłaciła Kinga Korta, jedna z żon Hollywood. Nie trzeba było być jej fanką, żeby taką informację wyłowić z tysięcy innych – wszystkie media rozpisywały się o bajońskiej sumie, którą Korta musiała zapłacić amerykańskiej klinice. Było to 90 tys. złotych!
Oczywiście kosztów prywatnej służby zdrowia nie sposób porównać do kwot, które za poród trzeba zapłacić w Polsce. Choć jednak rodzime sumy nie przerażają aż tak, to stawiam dolary przeciw orzechom, że niejedną cudzoziemkę kwota za poród przeraża.
Warszawa czy Poznań?
Ceny oczywiście zależą od tego, w jakim mieście zdecydujemy się rodzić. Najmniej opłaca się to w Warszawie, ale też trudno wymagać od mieszkanek Warszawy, żeby jechały rodzić (a później wracały w połogu z maleńkim dzieckiem) na drugi koniec Polski. Nie wspominając już o tym, że poród nie zawsze przychodzi w zaplanowanym terminie.
Z cennika warszawskiego szpitala ginekologiczno-położniczego św. Zofii wynika, że za poród i maksymalnie trzy dni pobytu zapłacić trzeba aż 3,5 tys. złotych. Cesarskie cięcie to koszt 4 tys. (w pakiecie dodatkowa doba w szpitalu), a znieczulenie zewnątrzoponowe wynosi dodatkowe 600 zł.
W Poznaniu poród drogami natury jest już 600 złotych tańszy – w szpitalu klinicznym ginekologiczno-położniczym Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego trzeba za niego zapłacić 2900 zł, ale pacjentka może za tę kwotę przebywać w szpitalu o jeden dzień krócej (zaledwie dwie doby). Tymczasem cięcie cesarskie i czterodniowy pobyt w szpitalu kosztuje już dwa razy więcej – aż 5800 zł. Pacjentki mogą się tylko modlić o to, żeby nie mieć wysokiego nadciśnienia, wówczas bowiem mogą leżeć na oddziale aż 6 dób, ale koszt porodu będzie wynosił 11 150 zł.
Podwójna stawka
Na bezpiecznym porodzie i zdrowiu niemowlęcia nikt oszczędzać nie chce, ale faktem jest, że podane ceny są orientacyjne – wszelkie komplikacje mogą podnieść cenę porodu i pobytu w szpitalu. Istotne jest to, że jeśli dochodzi do zagrożenia życia podczas porodu w prywatnej klinice, przyszła matka i tak przewożona jest do szpitala państwowego. Może to oznaczać, że zapłaci za poród dwa razy.