Kobiety po rozwodzie walczą nie tylko o byt, dom, dzieci, ale też o swoją godność i przyszłość dzieci. "Mąż, który odszedł, bo nie dał sobie rady z obowiązkami rodzica, powinien zabrać też z sobą swoje ślady" – uważają. Kobiety po rozwodzie mają dylemat – co z nazwiskiem, którego dziś już nie lubią.
Czy warto zmienić nazwisko po rozwodzie?
Dylemat nie należy do łatwych. Jest ojcem ich dzieci, owszem przelewa alimenty i widuje się (czasami z obowiązku lub od niechcenia) z dziećmi. To tyle z jego strony. Ona nosi jego nazwisko jak stempel przybity na czole albo tatuaż zrobiony w szale euforii. Co je trzyma przy nim? Nie chcą mieć innego nazwiska niż dzieci, bo nauczycieli w szkole mogą dziwnie na to patrzeć.
Dojrzewają do tej decyzji latami. Czują, że nie należą już do tej rodziny, ale na papierze jest odwrotnie. Podają swoje nazwisko w szkole, w pracy, w banku na każdym kroku przypominają sobie nieudaną historię swojego życia. Z trudem przechodzi im to przez gardło, czasami "ratuje" je nazwisko dwuczłonowe. Co jeszcze sprawia, że nie zmieniają nazwiska? Z sentymentu? Być może z wygody, bo i tak nie zmieni to ich przeszłości. To dla nich najprostsze rozwiązanie, są przecież częścią ich historii.
Za wszelką cenę
Pamiętam moją ostatnią rozmowę ze znajomą, która jest dwa lata po rozwodzie, a pięć lat żyła w separacji. Wciąż nosi to nazwisko, choć dziwnie się z tym czuje. Darowała sobie chodzenie po sądach, całą tę papirologię, ale z tyłu głowy ma takie ciągłe wahanie, czy powinna to tak zostawić. Nowy partner czasem wspomina jej, że to nazwisko go wkurza.
Zmiana nazwiska dziecka nie jest taką prostą sprawą. Jeśli matka chce zmiany również nazwiska dziecka, musi skonsultować się w tej sprawie z ojcem. Ciężko znieść myśl, że dziecko nosi nazwisko człowieka, jeśli porzucił je i dziecko bez skrupułów. Dla tych kobiet, które chcą się odciąć od tego, co było, potrzebne jest im to dla osiągnięcia równowagi. Jeśli człowiek odcina się od nazwiska może być po prostu lżej. I nie jest to zrobione z zemsty, lecz z chęci uporządkowania tego, co w środku i na zewnątrz.