Jak powiedziała Małgorzata Rozenek w programie "Azja Express": "ja uprawiam sport dla wyglądu, nie dla sportu". Z tym zdaniem utożsami się naprawdę wiele kobiet. Zwłaszcza tych, które się odchudzają. Zatem jeśli dzień zaczynasz od joggingu, mamy pocieszenie – tyle samo kalorii spalisz... leżąc we wannie.
Naukowcy z Uniwersytetu Loughborough w Wielkiej Brytanii odkryli, że 30-minutowy spacer można swobodnie zastąpić kąpielą – jednak koniecznie w gorącej wodzie. Oczywiście, tylko jeśli wybieramy się na przechadzkę w celu spalenia nieco kalorii. Niekoniecznie rzeźbienia łydek.
W badaniu wzięło udział 14 mężczyzn. Naukowcy wysłali ich na godzinną przejażdżkę rowerową, a następnie polecili, by nieco się odświeżyli. Kąpiel trwała godzinę, a temperatura wody wyniosła 40 stopni Celsjusza. Jak się okazało, wanna nie zastąpi nam roweru, ale i tak wspomaga odchudzanie.
Badacze stwierdzili, że podczas godzinnej kąpieli w gorącej wodzie spalamy 130 kalorii, zatem tyle samo, co podczas półgodzinnego spaceru. W eksperymencie sprawdzono również poziom cukru we krwi przez 24 godziny po aktywnościach. Okazało się, że szczytowy poziom cukru we krwi był o 10 procent niższy po kąpieli niż po wycieczce rowerowej!
Przyczyną tych efektów jest podwyższona temperatura ciała. Coś bardzo podobnego nasz organizm przeżywa podczas wizyty w saunie. Ogrzewanie ciała w sposób pasywny wykorzystywane jest w Finlandii do leczenia i profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych.
To co? Wieczorne spa w zaparowanej łazience zamiast rutynowego treningu? Raz na jakiś czas wyjdzie na zdrowie!