Kiedy pogoda zmienia się, zwłaszcza gwałtownie, wszyscy jesteśmy narażeni na pogorszone samopoczucie i kłopoty ze spokojnym snem. Jednak w tej walce nie jesteśmy równi. Na pogodowe anomalia najbardziej narażone są osoby w słabej kondycji fizycznej, kobiety oraz małe dzieci. Oto, na co mogą skarżyć się maluchy, kiedy za oknem huczy wiatr, a temperatura skacze z dnia na dzień o kilka stopni.
Część mieszkańców naszego kraju otrzymała Alert RCB, czyli ostrzeżenie od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Tym razem chodzi o bardzo silny wiatr. Eksperci IMGW radzą, by w miarę możliwości zostać w domu. Jednak czy to wystarczy, by uniknąć odczuwalnych w ciele zmian pogodowych? Niestety nie.
Kto cierpi, kiedy zmienia się pogoda?
Według biometeorologów najbardziej narażone na zmiany pogody są osoby starsze, przewlekle chore, z niską odpornością, kobiety oraz małe dzieci.
Meteoropatia to przypadłość, do której wciąż wielu z nas podchodzi bardzo sceptycznie. Jednak nie ma wątpliwości, że silny wiatr, nagłe i duże skoki temperatury oraz ciśnienia mają bezpośredni wpływ na nasze samopoczucie. Na to reagujemy wszyscy, jednak nie wszyscy to odczuwamy.
Najprościej mówiąc – to, jak czujemy się na zmianę pogody, świadczy o tym, w jakiej jesteśmy kondycji. Jeśli przykładowo cierpimy z powodu wrzodów żołądka, na zmianę pogody bóle będą się nasilać. Jeśli reagujemy ogólnym złym samopoczuciem, może to świadczyć o kiepskiej kondycji naszego układu odpornościowego.
Co czują dzieci, kiedy wieje wiatr
Gdy temperatura gwałtownie spada i jest wietrznie, pogoda działa na nas drażniąco. A ponieważ u niemowląt i dzieci do 3. roku życia mechanizmy przystosowawcze nie są tak sprawne, jak u osób dorosłych, mogą być one marudne, rozkojarzone, w klasycznym złym humorze. Mogą mieć też zaburzenia snu. Podobnie na wichury i zmiany pogody reagować będą osoby o słabej odporności i wrażliwym układzie nerwowym.
Silny wiatr ma przynieść gwałtowną poprawę pogody i wyż. Cieszymy się na ciepło i słońce, jednak dla naszych organizmów zmiany pogody z dnia na dzień są najgorsze. Dla dzieci też. Z fazy rozdrażnienia mogą wejść prosto w senność i ogólne osłabienie.
Nie oznacza to oczywiście, że każde dziecko jest meteoropatą. Meteoropatia to przypadłość, którą w dużej mierze dziedziczymy w genach, więc z silnych reakcji na zmianę pogody można po prostu wyrosnąć, kiedy ukształtują się i „uzbroją” układy: nerwowy, krążenia, oddechowy i hormonalny. To właśnie te cztery układy są najwrażliwsze na zmiany pogody również u osób dorosłych.
Co ciekawe, jeśli nie zawsze byliśmy meteoropatami, a nagle zaczęliśmy reagować na pogodę, to powinniśmy zrobić ogólne badania. Meteoropatia nie jest chorobą, można ją interpretować, jak sygnał, że w naszym ciele coś szwankuje. Gorsze samopoczucie na zmianę pogody nie oznacza, że jesteśmy chorzy. To, co nas boli, czy nam doskwiera, to wskazówka, które ogniwo w organizmie jest najsłabsze.
Jak przetrwać zmiany pogodowe?
Trudno o sposób, który zadziała tu i teraz, od ręki. Kiedy zmienia się pogoda i chcemy uchronić nasze dzieci przed złym samopoczuciem, nie fundujmy im dodatkowych zajęć, które wymagałyby wysiłku. Zostańmy w domu, postawmy na odpoczynek.
Zdaniem ekspertów prawdziwym remedium na nadwrażliwość na zmiany pogody jest po prostu ruch na świeżym powietrzu. Nie musi to być wymyślny trening. Wystarczy spacer, jednak warunkiem skuteczności tej metody jest, by wychodzić bez względu na pogodę. Oczywiście, jeśli czujemy się na siłach i jesteśmy całkiem zdrowi. Doraźny spacer z małym dzieckiem podczas wichury nic nie zmieni. To sposób, który działa na starsze dzieci i osoby dorosłe.
Podczas niepogody musimy ćwiczyć, np. wichur, należy ćwiczyć w domu lub na sali gimnastycznej. Regularne treningi wzmacniają nie tylko mięśnie, ale i wrażliwe na pogodę układy: oddechowy i krążenia. Jeśli będą w dobrej formie, poradzą sobie nawet z gwałtownymi skokami ciśnienia czy temperatury.
Dobrą praktyką, która wzmacnia dziecięce organizmy w walce ze zmianami pogody, są wakacje w górach lub nad morzem, które trwają około trzy tygodnie. Okres aklimatyzacji trwa u osób słabszych oraz dzieci nawet 10 dni. Zatem nie ma co liczyć, że organizm dziecka, które dużo choruje i źle znosi zmiany pogody, skorzysta na tygodniowym urlopie.