
Reklama.
Matka przywiozła swoje dziecko na SOR w Krotoszynie. W jego przełyku znajdowała się agrafka, jednak lekarka miała stwierdzić, że stan chłopca nie jest tak zły, by mama nie mogła odwieźć go sama do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, który dysponuje lepszym wyposażeniem. Odległość między nimi wynosi 30 km.
Niestety w drodze stan dziecka gwałtownie się pogorszył, dlatego kobieta zatrzymała policjantów i poprosiła o pomoc. Ci eskortowali jej auto do Ostrowa. Personel szpitala otrzymał natomiast informacje o całym zajściu. Lekarz dyżurny wykonał badania i prześwietlenie.
– Zdjęcie rentgenowskie klatki piersiowej potwierdziło obecność w górnej części przełyku ciała obcego w postaci ostrego przedmiotu metalicznego – powiedział Radiu Poznań dyrektor ostrowskiego szpitala Dariusz Bierła.
Szpital w Ostrowie nie posiada jednak sprzętu do wykonania zabiegu usunięcia przedmiotu z tchawicy – portal krotoszynska.pl podaje informacje, że agrafka najpewniej była otwarta, dlatego istniało zagrożenie uszkodzenia tkanek. Dziecko przewieziono karetką do Wrocławia i tam udało się wyjąć agrafkę.
Polsat News podaje, że próbował uzyskać komentarz krotoszyńskiego szpitala, nie udało się jednak do tej pory uzyskać odpowiedzi.
Może cię zainteresować także: "Pomoc doraźna to nie sklep". Kartka na drzwiach szpitala w Wągrowcu rozwścieczyła pacjentów
Źródło: Polsat News