
Raz na jakiś czas lubię sprawdzić, co nowego w kosmetykach marketowych. Nauczona doświadczeniem, że dobre nie musi być ani markowe, ani kosztowne, testuję produkty mało popularne. Tym razem byłam w Lidlu i... niechcący odkryłam perełkę.

Recenzję kremu Cien Soft odpuszczam – nie on jest bohaterem tego tekstu. Dodam tylko, że jest w porządku, zwłaszcza w tej cenie (5,99 zł). Na pewno po niego wrócę.
Pierwsze miejsce: woda. Wiadomo.
Już od dawna szukam naprawdę skutecznego kremu nawilżającego do twarzy. Mam cerę wymagającą – w strefie T tłustą, normalną na policzkach, ale ogólnie mocno przesuszoną.
Każdy powinien liczyć się z tym, że skóra może reagować inaczej niż moja. Jednak jeśli nie macie problemów z cerą, po prostu potrzebujecie solidnej dawki nawilżenia, krem Cien Baby "z zebrą" jest ekonomicznym i skutecznym rozwiązaniem. Zaś do ciała polecam każdemu. No, chyba że jesteście uczuleni na produkty pszczelego pochodzenia.









