Czego uczy nas bieda? Doceniania rzeczy małych, dążenia do celu, zarabiania, pracowitości, oszczędzania. To lekcja na całe życie, która formułuje cechy charakteru. Doświadczenie pewnego braku w dzieciństwie na pewno mocno wpływa na samoocenę. Dorośli, którzy przeżyli w dzieciństwie stały brak, w szczególności jedzenia, schronienia, ubrania, nie chcą, aby ich dzieci przeżyły to samo. Zastanawiają się, jak mają wychowywać swoje dzieci, co zbuduje ich charakter. Dzielimy się z wami historią Agnieszki.
Nie chcę, aby moje dziecko przechodziło przez to samo!
Nigdy nie byłam dziewczyną z markowymi lub modnymi ubraniami. Nie miałam ani jednej pary modnych dżinsów z Lee czy Levisa, jak inne dziewczyny z naszego liceum. Moje buty pochodziły z wyprzedaży, a 90% ubrań z second-hand. Moja rodzina nie miała pieniędzy na drogie gadżety, fajne ciuchy, zdrowe jedzenie, czy ładne meble. Nosiłam ten sam plecak rok po roku, a ubrania, aż z nich całkowicie nie wyrosłam lub nie straciły kolorów. Zabawki, które pojawiały się na Boże Narodzenie i na urodziny, nie były ani drogie, ani ekstrawaganckie.
Było coś cennego
Bieda stanowi zagrożenie do realizacji celów, zadań życiowych. W Polsce, ale i na świecie do dziś jest problem z określeniem, czym dokładnie jest, bo trudno o wymierną, obiektywną ocenę, kiedy pewien brak można nazwać biedą.
Agnieszka wspomina. Trudno mi powiedzieć, że moja rodzina była biedna, ponieważ mimo że nie mieliśmy dużo pieniędzy, zawsze mieliśmy to, czego potrzebowaliśmy. Zawsze miałam ciepłe miejsce do spania i coś na obiad, rodzice bardzo dbali, aby zaspokojone były, choć podstawowe potrzeby – snu, głodu i bliskości. Ja ani moje rodzeństwo nie mieliśmy żadnych z modnych rzeczy, które sprawiłyby, że jesteśmy "cool" w oczach dzieci w szkole. Przypuszczam, że większość dzieci powiedziałoby, że jesteśmy biedni. Dzieci w szkole na pewno to robiły.
Nie byłam godna przyjaźni, bo nie miałam odpowiednich butów
Czasem było ciężko, dzieci bywały okrutne. To dziwne, jak para modnych butów może sprawić, że jesteś godny przyjaźni. Nigdy nie miałam odpowiednich butów, ubrań, osobowości, które by pasowały do ich świata. Byłam i wciąż jestem trochę dziwakiem, ale dziś wiem, że moja wartość nie jest mierzona rzeczami materialnymi. Perspektywa ta wymagała jednak czasu. Na pewno nie było jej w trzeciej klasie podstawówki i nie miała związku z pewnością siebie i poczuciem własnej wartości. Nie chcę, aby moje dzieci czuły się tak, jak czułam się, gdy byłam młodsza.
Owszem, nauczyło mnie to bardzo dużo
Jasne, że moje własne doświadczenia z dzieciństwa ukształtowały mnie i sposób, w jaki teraz wychowuje dzieci. Znam dużą część tego, kim jestem – dobrą częścią – jest to, że nie miałam wszystkiego, co chciałam, kiedy byłam młodsza. Ale wiem też, że nie doszłam do tego wglądu bez walki. Szkoła średnia była trudna. Chcę, aby doświadczenie moich dzieci było inne.
Teraz chcę chronić, trochę obsesyjnie
Znalezienie równowagi jest dla mnie bardzo trudne. Jeśli modny t-shirt oszczędzi im tego wszystko, przez co ja przeszłam, kupię go dwa razy. Życie jest wystarczająco trudne, nie chce, żeby musiały martwić się o to, jak zostanie odebrana ich koszulka.
Mam szczęście, że mogę te rzeczy zapewnić naszym dzieciom i cieszę się z tego, ale nie mogę przestać się zastanawiać, czy robię im krzywdę, dając im tak wiele. Chcę, żeby miały zabawki i ubrania, które chcą. Nie dlatego, że chcę je zepsuć, ale dlatego, że wiem, że te rzeczy mają znaczenie w szkole podstawowej. Przekonałam się na własnej skórze, na czym polega budowanie i pokazywanie poczucia własnej wartości. Jeśli mogę oszczędzić im tego trudu z modną koszulkę, zrobię to.
Wiem, co niektórzy o tym myślą
Myślisz, że dałam sobie prawo do wychowania rozpieszczonego bachora, który w przyszłości nie doceni mojej pracy? Przyznaję, że często daje im więcej, niż powinnam, ale mam nadzieję, że na zepsutych ludzi ich nie wychowam. Nauczyłam swoje dzieci dzielenia się tym, co mają. Obserwuję, jak ofiarują swoje ulubione zabawki dzieciom, które mają mniej szczęścia. Ciężko pracuję, aby nauczyć ich, co jest naprawdę ważne. Dostrzegam, że traktują innych z szacunkiem i dostrzegają różnice. Przekazujemy też darowiznę na rzecz lokalnego schroniska dla bezdomnych, widzimy tam dzieci żyjące w prawdziwym ubóstwie. Widzą, że nie wszyscy są tak szczęśliwi, jak my.
Jak to wpływa na dzieci?
Moje dzieci są miłe i akceptują innych. Mam nadzieję, że w dniu, którym ktoś zwróci uwagę na różnice, lub na różnice między kolegami z klasy, staną na wysokości zadania. Wychowuję ich tak, aby miały odwagę bronić siebie i tych wszystkich biednych dzieci, takich jak ja w dzieciństwie.
Chcę rozwinąć ich charakter, a nie zepsuć
Nie chcę, żeby moje dzieci były wybierane za coś. Nie powinno się też znosić kpin, tylko dlatego, że buduje to charakter, martwić się o to, że czujesz się zawstydzony z powodu materialnych rzeczy, ale jest to smutna rzeczywistość świata, w którym żyjemy.
To nie modna koszulka ma tutaj znaczenie
Mam nadzieję, że pomimo dawania im modnej koszulki lub popularnej zabawki, uczę ich również empatii, współczucia i życzliwości. Bo to nie modna koszulka czy zabawka ma tutaj znaczenie – nawet jeśli sprawi, że trzecia klasa będzie trochę łatwiejsza.