W jednej z grup na Facebooku pojawił się post, który rozwścieczył członków społeczności. Autorka postu opisała, jak została ofiarą dyskryminacji w miejscu, w którym powinna się czuć szanowana i rozumiana – w konfesjonale.
"Nie chciałbym mieć takiej żony"
Rodzice lub opiekunowie dziecka powinni przed chrztem przystąpić do sakramentu spowiedzi, by podczas mszy przyjąć Komunię. To samo zrobiła członkini zamkniętej grupy na Facebooku – poszła z mężem do spowiedzi przed chrztem syna. Weszła do konfesjonału jako pierwsza i wyznała grzechy. Chwilę później do konfesjonału wszedł jej mąż. Chociaż wyspowiadali się z tego samego grzechu – małżeńskich kłótni – to, co kobieta usłyszała z ust księdza, dotknęło ją i „odsunęło od Kościoła”.
Słowa kapłana oburzyły pozostałych członków grupy. Autorka postu nie była jednak jedyną osobą, która doświadczyła dyskryminacji ze względu na płeć ze strony księdza. W komentarzach pojawiły się głosy kobiet, które miały podobną sytuację – przez pół godziny wysłuchiwały "kazania" i musiały prosić o rozgrzeszenie, a ich mężowie wychodzili z konfesjonału już po kilku minutach.
"Chłop chłopa w plecy klepie"
Ksiądz wyraźnie zasugerował, że to kobieta ponosi odpowiedzialność za małżeńskie kłótnie. W związku z tym – powinna zostać ukarana. Choć dostała rozgrzeszenie, słowa o byciu złą żoną i matką zabolały ją do tego stopnia, że zaczęła kwestionować swoją przynależność do Kościoła. Kobieta została ofiarą dyskryminacji ze strony księdza, jednak on widzi to zupełnie inaczej: prawdziwą ofiarą jest mąż. Jego słowa – „nie dawaj się” – można rozumieć wieloznacznie. W jaki sposób mężczyzna ma „się nie dać”? Zapisać żonę na szkolenie „Jak być posłuszną i uległą”? Zdradzać? Bić? Nie takiej odpowiedzi oczekuje się od duchownego.
Spotkaliście z podobnymi objawami dyskryminacji ze strony księży?
Taka sytuacja... Spowiedź przed chrztem syna. Ja, po mnie mój mąż. Ja: Złoszczę się na męża, dzieci. Ksiądz: Nie chciałbym mieć takiej żony i matki. (powtórzone 2 razy).
Po mnie do konfesjonału podchodzi mąż. Mąż: Kłócę się z żoną. Ksiądz: Stary, nie dawaj się.
Po raz pierwszy spotkałam się z tak jawną dyskryminacją. Jestem ostro wkur*iona, ale też mi przykro, bo jestem osobą wierzącą (ale i feministką). A oni, przez takie obrzydliwe zachowanie, odsuwają mnie od mojego Kościoła.