Mówi się, że gdy kobieta rodzi dziecko, zapada na "odpieluchowe zapalenie mózgu" – zmienia się o 180 stopni i jedyne, o czym myśli, to dziecko. Czy to oznacza, że matki i bezdzietne nigdy się nie dogadają? Na jednym z forów pojawiło się pytanie, czy zmienianie dziecku pieluchy podczas spotkania ze znajomymi jest na miejscu. Z odpowiedzi wynika, że wszystko zależy od tego, czy ma się dziecko.
Autorka postu przyznała, że nie ma i nie chce mieć dzieci, dlatego nie ma prawa, by mówić rodzicom, jak mają je wychowywać. Mimo to, gdy przyszła do niej dawno niewidziana koleżanka z 1,5-rocznym dzieckiem, poczuła, że być może powinna zwrócić jej uwagę. W czasie rozmowy znajoma postanowiła zmienić dziecku pieluchę. Zamiast zapytać, gdzie może to zrobić, zaczęła przebierać dziecko – między łykiem herbaty a ciastkiem.
– Nic nie powiedziałam, ale byłam zmieszana, mimo moich liberalnych poglądów. Może nie powinno mnie to dziwić? Ale w pokoju zaczęło zajeżdżać kupą, a nasz znajomy wyglądał tak, jakby miał zacząć wymiotować – żali się forumowiczka. – Całym sercem popieram publiczne karmienie piersią, to dla mnie oczywiste, że matki nie powinny się ukrywać, bo nikt nie powinien jeść w toalecie. Jednak czy to oznacza, że powinniśmy akceptować zmienianie pieluch w salonie? Czy nie lepsza byłaby w pełni wyposażona łazienka albo jakiekolwiek inne pomieszczenie, w którym na stole nie stałaby herbata? – dodaje.
Większość komentujących zgodnie stwierdziła, że gdy zostaje się mamą, nie myśli się o zmianie pieluch – po prostu się to robi, często nie zdając sobie sprawy, że komuś może to przeszkadzać. Ich zdaniem autorka postu nieco przesadza, bo kupa dziecka nie jest "obraźliwa". Zasugerowały również, że gdyby miała dzieci, sama by to rozumiała.
Pojawiły się również głosy, że koleżanka powinna zapytać, gdzie może zmienić pieluchę dziecku, zamiast przebierać ją w salonie, podczas rozmowy. Jedna z mam szczerze przyznała, że dopiero ten post uświadomił jej, że kupa jej dziecka może komuś przeszkadzać – do tej pory zmieniała pieluchę niezależnie od okoliczności i nie myślała, żeby pytać kogoś o zgodę lub wskazanie dogodnego miejsca.
No właśnie. Czy mamy mają prawo zmieniać pieluchę tam, gdzie chcą, niezależnie od okoliczności? Czy może jednak wypada zapytać gospodarza, gdzie można zmienić pieluchę?