Coraz częściej mówi się o potrzebie przełamywania szkodliwego tabu i wychowywania dzieci z dala od stereotypów. Jak zwykle jednak praktyka okazuje się daleka od teorii. Idealnie pokazuje to sytuacja w jednej z podwarszawskich szkół, która oburzyła nie tylko rodziców, ale też samych uczniów.
Antonina była uczennicą 6 klasy, gdy koleżanki z jej grupy zostały zaproszone na warsztaty "Między nami kobietkami" organizowane przez Always. W czasie spotkania przedstawicielka firmy opowiedziała dziewczynkom o problemach okresu dojrzewania, pierwszym okresie i tym, jak będzie zmieniać się ich ciało. Uczennice dostały specjalne broszurki i zestawy podpasek. Antosi i kilku innych dziewcząt nie było na spotkaniu, więc kilka dni później na "rozmowę" zaprosiła je pani pedagog.
– Kilku dziewcząt z naszej klasy i mnie nie było wtedy w szkole, bo byłyśmy na wycieczce.
Po powrocie z wycieczki przyszła do nas pani pedagog, która jest także psychologiem w naszej szkole, żeby przekazać nam te zestawy podpasek. Ale zamiast zrobić to w normalny sposób, na lekcji, przy chłopakach, to zabrała nas do jakiejś malutkiej klitki. Czułam się, jakbym miała dostać jakieś narkotyki, a nie podpaski. I jeszcze powiedziała, że gdyby nasi koledzy pytali, o co chodzi, to mamy im nic nie tłumaczyć, tylko powiedzieć, że to cukierki – opowiada Antosia, która przyznaje, że całą sytuacją była zażenowana i oburzona.
– Pani psycholog, pani pedagog nie powinna w ogóle nam czegoś takiego mówić. Powinna bardziej oswoić naszych kolegów z tematem dojrzewania, okresu. Przez takie sytuacje ta sprawa staje się tematem tabu, a tak chyba nie powinno być – podkreśla uczennica.
Większość dziewcząt, idąc za radą pani pedagog, po powrocie do klasy schowała podpaski do plecaka, a na pytania chłopców rzeczywiście odpowiedziały, że to cukierki.
– Ja byłam jedną z niewielu dziewczyn, które widziały, że to dość dziwna sytuacja. Większość przytaknęła, po prostu to przemilczałyśmy. Teraz pewnie dziewczyny zareagowałyby inaczej, bo mają większe doświadczenie z miesiączką – opowiada Antosia.
"Oni będą mężami i tatusiami"
Oburzona sytuacją jest także mama dziewczynki. – Ta sytuacja jest potwierdzeniem, że pani pedagog chyba nie jest właściwą osobą na tym miejscu. Pani pedagog, która ma pomagać dzieciom w sytuacjach kryzysowych, do której dzieci powinny się zgłaszać, jeśli mają jakieś problemy, doprowadza do takiej absurdalnej sytuacji – mówi pani Aleksandra.
– Jak można mówić dziewczynkom, żeby ukrywały podpaski przed chłopcami i udawały, że to cukierki. Poza tym tych chłopców też urodziła jakaś kobieta. Oni w przyszłości będą mężami, ojcami dziewczynek, więc powinni wiedzieć na czym to wszystko polega – tłumaczy.
Obalać stereotypy
Co do konieczności przełamywania tabu i oswajania chłopców i dziewcząt z tematem okresu, dojrzewania i płciowości, zgodni są też psychologowie i seksuolodzy. Spychanie tych spraw na margines i sugerowanie, że poruszanie takich tematów jest krępujące i wstydliwe, budzi w młodych ludziach przeświadczenie, że ich ciało i fizjologia są rzeczami wstydliwymi. Taka postawa może m.in. prowadzić do rodzenia się kompleksów.
Warsztaty "Między nami kobietkami" prowadzone przez konsultantki firmy Always już od kilku lat odbywają się w szkołach podstawowych i gimnazjach. Skierowane są do dziewcząt w wieku od 10 do 13 lat. W niektórych szkołach odbywają się w ramach zajęć z wychowania do życia w rodzinie. Dziewczęta mogą się dowiedzieć, czym jest okres, jak przebiega owulacja, jak zmienia się ciało w trakcie dojrzewania. Oczywiście i tutaj nie obyło się bez kontrowersji, bo rodzice niektórych uczniów traktują spotkania jako element edukacji seksualnej, której sobie nie życzą.