Sześcioraczki przyszły na świat w zaledwie 4 minuty.
Sześcioraczki przyszły na świat w zaledwie 4 minuty. Prawo autorskie: saritphoto / 123RF Zdjęcie Seryjne
REKLAMA
Taka ciąża się nie zdarza
Gdy Courtney i Eric Waldrop z Alabamy w USA dowiedzieli się, że spodziewają się sześcioraczków, oniemieli – zgodnie z regułą Hellina, która określa prawdopodobieństwo wystąpienia ciąży mnogiej u człowieka, sześcioraczki rodzą się raz na... trzy miliardy porodów.
Małżeństwo ma już troje dzieci. Po narodzinach pierwszego dziecka Courtney i Eric przez kilka lat starali się o kolejne, jednak dopiero dzięki terapii hormonalnej Courtney udało się zajść w ciążę i urodzić bliźniaki. Kilka lat po narodzinach chłopców zdecydowali, że chcą mieć jeszcze jedno dziecko. Tym razem kobieta zaszła w ciążę bez pomocy lekarzy, jednak poroniła. Konieczne było wznowienie terapii. Gdy po podaniu leków wspomagających płodność Courtney dowiedziała się, że urodzi nie jedno czy dwoje dzieci, ale sześcioro, była przerażona. Bała się, że po raz kolejny nie uda jej się donosić ciąży lub, jeśli ciąża będzie przebiegać prawidłowo, nie poradzi sobie przy porodzie.
Najszybszy poród świata?
Courtney założyła fanpage na Facebooku, na którym opisuje swoją historię i codzienne zmagania. Gdy przekroczyła „magiczną” granicę 29. tygodnia ciąży, wiedziała, że zbliża się dzień porodu. 12 grudnia poczuła silne skurcze i odeszły jej wody. Kilkanaście godzin później, w nocy z 12 na 13 grudnia, na świecie pojawiły się długo wyczekiwane sześcioraczki. Maluchy urodziły się przez cesarskie cięcie. Przy operacji brało udział aż 40 osób – lekarze, pielęgniarki, neonatolodzy i anestezjolodzy. Sam poród trwał zaledwie 4 minuty i lekarze podejrzewają, że to jeden z najbardziej wyjątkowych i najszybszych porodów na świecie.
Świeżo upieczona mama poinformowała na Facebooku, że maluchy urodziły się zdrowe i każdy z nich ważył ok. kilograma. Ona sama była bardzo osłabiona, jednak z każdym dniem wraca do pełni sił.
Źródło: dailymail.co.uk