Pięć godzin w górach wystarczyło, by w gorzkich słowach opisać głupotę ludzką. Wpis Piotra Fankidejskiego powinien przeczytać każdy, dla kogo wyjście w góry to spacer, by zaliczyć jakiś widoczek.
Głupota w górach
Nieważne, ile mówi się o rozsądku, którego brakuje wielu turystom, nieważne ile ostrzeżeń i apeli płynie od ratowników górskich. Co chwilę pojawiają się informacje o tym, jak nieodpowiedzialni ludzie wybierają się w góry. O ile dotyczy to dorosłych, którzy sami podejmują decyzję o swoim życiu i zdrowiu, do czego mają prawo, o tyle, gdy wybierają się z dziećmi, nie mając żadnej wiedzy i przygotowania, popełniają zbrodnię. Stawiają na szali życie dziecka, za co powinni być po prostu karani.
Wpis Piotra Fankidejskiego, który pojawił się na fan page’u Karkonoskiego Parku Narodowego robi wrażenie. Pięć godzin spędzonych w górach wystarczyło, by zaobserwować pełny przekrój ludzkiej głupoty. Nas najbardziej jednak zainteresował ten fragment dotyczący chodzenia po górach z dzieckiem i na nim chcemy się skupić.
– Nie mija 15 minut, trafia się rodzinka z dzieckiem, dziewczynka na oko ma około 8-10 lat. Dziewczynka płacze z przerażenia i bólu, gdyż idąc pod wiatr, nie ma osłoniętej twarzy, na jej buzi zalega warstwa zmrożonego śniegu, rodzice bezradni nie wiedzą co zrobić. Dajemy małej herbatę i delikatnie przy pomocy suchych ubrań zdejmujemy/rozpuszczamy śnieg na jej buzi. Smaruję ją grubą warstwą tłustego kremu oliwkowego, a buzię owijamy bandażem elastycznym, żeby zabezpieczyć przed wiatrem. Sugerujemy rodzicom, żeby zawrócić i schodząc mieć wiatr w plecy, uparcie chcą iść dalej, rzucają wymuszone: "Dziękuję" i odchodzą. – napisał Piotr Fankidejski.
5 zasad, jak zaplanować wyjazd z dzieckiem w góry
Nieodpowiedzialność takich osób jest rażącym naruszeniem praw dziecka. Niestety to nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek. Postanowiliśmy więc spisać kilka najważniejszych zasad dotyczących wyprawy w góry z dzieckiem. Bonie sztuką jest zrezygnować w ogóle, uznając dzieci za zbyt małe, ale i nie można iść na żywioł, licząc, że jakoś to będzie, a to przecież tylko chodzenie po górach.
1. Wiek dziecka nie ma aż tak dużego znaczenia
Czasem sześciolatek jest w stanie wejść na Giewont, a dziesięciolatek sobie nie poradzi. Wszystko zależy od tego, jak dziecko spędza czas z rodzicami, jeżeli zazwyczaj wybieracie ruch na świeżym powietrzu, wycieczki, przejażdżki rowerowe, czy wspinaczki, to wasze dzieci na pewno poradzą sobie w górach. Najgorzej odnajdywać się będą dzieci, których rodzice, na co dzień spędzają czas w pomieszczeniach zamkniętych, a nawet do sklepu jadą autem. Ich wycieczka w góry bez przygotowania będzie rzuceniem na gorącą wodę z możliwością utonięcia.
2. Sprawdźcie pogodę
To jedna z najważniejszych czynności. Od tego, jaka będzie temperatura, wiele zależy, nie można bagatelizować, zwłaszcza zimą, doniesień choćby i o najmniejszych opadach deszczu czy śniegu. To może pokrzyżować wiele planów, a dziecko idące w strugach deszczu, może poczuć się zbyt osłabione, by przejść całą drogę o własnych siłach.
3. Wytyczcie trasę
Nie sugerujcie się informacjami, że szlaki są opisane i nie zginiecie na prostej drodze. Prawda jest taka, że góry to jednak nie autostrada i łatwo przegapić pewne wytyczne. O zbłądzenie nietrudno i wówczas bez przygotowania i posiadania mapy, może być ciężko wrócić do domu. Złapanie zasięgu także nie jest łatwe w górach, więc nie łudźcie się, że przyjedzie po was zaraz auto, które was uratuje. Nie zapominajcie też, ze wasze nieprzygotowanie może mieć ogromny wpływ na życie innych ludzi. Ratownicy TOPR-u, którzy pośpieszą wam z pomocą, nie będą mogli stawić się na wezwanie innych osób, których życie może być realnie zagrożone. Najlepiej poprosić o pomoc ludzi, którzy są doświadczeni i będą w stanie pomóc wam znaleźć trasę na miarę możliwości waszych dzieci.
4. Stosowny strój
O odzieży można pisać wiele. Wybór jest dziś nieograniczony i w sklepach można zaopatrzyć se w stroje stosowne na każdą chwilę. Nie zapomnijcie latem o okryciach głowy, wygodnym i sprawdzonym obuwiu i kremie przeciwsłonecznym. W zimie bez odzieży termicznej, okryć twarzy i rękawiczek nie powinno się w ogóle wychodzić ze schroniska. Sprzedawcy w większych sklepach z pewnością będą służyć wam pomocą przy wyborze właściwej bielizny i odzieży wierzchniej. Warto zastanowić się, czy na pewno chcemy podróżować z dziećmi w czasie zimy, bo ośnieżone i często śliskie szlaki mogą dla nich okazać się trudnym przeciwnikiem.
4. Żywność
Pamiętajcie, choć może wyda wam się to głupie, że bez wody i jedzenia nie idziemy w góry nigdy, nawet gdy wydaje wam się, że idziemy na godzinny spacer. Nigdy nie wiecie, co przytrafi wam się w podróży i czy nie zostaniecie uwięzieni gdzieś na dłużej. Wówczas brak wody latem, może stać się przyczyną tragedii. Ciepłe napoje w termosach z kolei mogą przydać się zimą, rozgrzeją was od środka, gdy poczujecie się przemarznięci.
4. Telefony alarmowe
Musisz je znać na pamięć. Jeżeli tylko dojdzie do sytuacji, w której poczujesz, że zdrowie lub życie któregoś z uczestników wycieczki jest zagrożone, a sami nie jesteście w stanie mu pomóc, dzwońcie. Numer do Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego powinno być zapisane w telefonie.
Wyjazd w góry z dzieckiem to poważna decyzja i spora odpowiedzialność. Warto by wszyscy w ten sposób podchodzili do tego. Pierwsze wycieczki mają dzieciom kojarzyć się pozytywnie, nie możemy wywołać u nich przez naszą niekompetencję traumy i zniechęcić do takiej formy spędzania czasu. Pokazując im w jaki sposób trzeba planować wyjazd i jak należy dbać o bezpieczeństwo swoje i bliskich, uczymy odpowiedzialności. To z pewnością będzie procentować w przyszłości.