![Fot. Pixabay/[url=https://pixabay.com/pl/ch%C5%82opiec-wysoko%C5%9B%C4%87-g%C3%B3ry-ska%C5%82y-428378/]jarmoluk[/url] / [url= http://pixabay.com/pl/service/terms/#download_terms]CC O[/url]](https://m.mamadu.pl/df401f1b91d62eae1c7d3d89227f4d87,360,0,0,0.jpg)
1. Trzeba będzie dźwigać na plecach sporą ilość jedzenia i picia.
2. Należy pamiętać, żeby zabrać na szlak ubrania na zmianę, z powodu pogody – deszczu upału, czy chłodu gdzieś wyżej.
3. Dziecko będzie marudzić. Nasi synowie – każdy z osobna i oczywiście w różnym czasie, mają fazy marudzenia – że im się nie chce, że nie mają siły, że to be sensu, że chcą na ręce, i tak dalej. WAŻNE: Marudzenie zawsze mija i nagle twoje dziecko idzie szybciej od ciebie.
4. Będą boleć nie tylko nogi, ale i ręce. Bo czasami nie masz wyjścia i na ręce lub „barana” wziąć musisz. Nasz młodszy syn do trzeciego roku życia zasypiał zawsze na wejściach (spryciarz), wnosiliśmy go na rękach na zmianę.
5. Trzeba znaleźć odpowiednią motywację – jak już marudzi musi być coś w nagrodę na włożony trud. W naszym przypadku był to zajączek, który obserwował ich z trasy i na szczytach zostawiał słodycze. Radość ze znalezionych, a podrzuconych przez nas słodkości – bezcenna.