Tylko ten, co ciężko pracuje i wierzy w Boga
Głośno dziś o Szkole Podstawowej w Górsku. Plakat, który zawisnął na jednej ze ścian, wzburzył część rodziców, którzy uznali to za jawną dyskryminację. Administratorzy profilu szkoły pochwalili się cytatem, który miał motywować dzieci do ciężkiej pracy z wiarą w Boga, bo tylko dzięki temu, uczeń będzie mógł osiągnąć sukces.
"Człowiek pracujący ciężko bez Boga, bez modlitwy, bez ideałów będzie jak ptak z jednym skrzydłem deptał po ziemi" - tak brzmi przekaz indoktrynujący dzieci. To wywołało sprzeciw rodziców, którzy potraktowali to jako dyskryminację dzieci niewierzących. Czy słusznie?
Choć patronem święty, to nie szkoła katolicka
Niektórzy są zaskoczeni szumem wokół sprawy, bo według nich już sama nazwa szkoły sygnalizuje, w jakiej wierze wychowywane będą dzieci. Patronem placówki jest ksiądz Jerzy Popiełuszko, więc to zrozumiałe, że w szkole będą przemycane religijne treści. Nie można jednak zapominać, że w mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma do wyboru kilku szkół, a nawet jest tylko jedna, rodzice nie mają możliwości posłania dziecka do szkoły, gdzie wiara nie jest poruszana.
Dzieciom ateistów bądź wyznawców innej wiary, ciężko odnaleźć się w otoczeniu stricte katolickim. Sugerowanie im jednak, że pomimo ciężkiej pracy nie osiągną sukcesu bez wiary w Boga, zdecydowanie podcina im skrzydła i przekonuje, że tylko wierzący mogą liczyć na wysokie noty u nauczycieli. W wielu szkołach niestety nikt o tym nie myśli, zakładając, że skoro większość uczniów chodzi na religię, to można wszystkich otaczać religijnymi symbolami.
Rodzice mają prawo reagować, bo to nielegalne
Niestety teoria, że szkoła jest dla wszystkich i każdy bez względu na wyznanie i światopogląd powinien czuć się w niej dobrze, często pozostaje fikcją. Krzyże w salach lekcyjnych nie rażą aż tak bardzo, jak tego typu symbole w stołówkach, czy w gabinecie dyrektora. Fundacja na rzecz Różnorodności – „Polistrefa”, przeprowadza kontrole w polskich szkołach. Sprawdza, czy zapisy w statutach szkół nie dyskryminują uczniów, tak jak odkryto to w jednej z małopolskich placówek. Dyrekcja zastrzegła tam, że na ocenę z zachowania wpływa udział w uroczystościach kościelnych i bierne uczestnictwo w lekcjach religii dla osób wypisanych z zajęć. Niewielu rodziców zdaje sobie sprawę, że takie działania nie są legalne, bo szkoła publiczna, to nie jest przestrzeń sakralna. Nie powinny się pojawiać plakaty o tematyce wyznaniowej, ołtarzyki, czy miejsca kultu (fotografie świętych i świeczki).
Być może dyskryminowanie i stawianie w niezręcznej sytuacji uczniów niewierzących bądź wyznających inną wiarę, niż odgórnie zakładana, nie wynika ze złych intencji dyrekcji, tylko po prostu braku zrozumienia i empatii. Wielu nie rozumie, że dyrektor jako funkcjonariusz publiczny, nie powinien angażować się w organizację uroczystości religijnych.
Plakat zniknął z FB, a dyrektor ma rozwiązać sprawę
Dyrekcja szkoły w rozmowie z DDTorun.pl zadeklarowała, że sprawa zostanie rozpatrzona, a statut szkoły będzie dopasowany do zaistniałej sytuacji. Dzieci niewierzące mają zostać zauważone, tylko pytanie, jak dyrektor zamierza znaleźć złoty środek? Obecnie w szkołach podstawowych dyrekcja wspólnie z wybranymi pedagogami tworzy nowe statuty, które do 30.11 miały być wysłane do kuratoriów. Ciekawe, co znalazło się w nowych rozporządzeniach?