Takiej wersji "Dziadów" i "Wesela" nie widzieliście. Autorami są uczniowie, chcą przekonać do lektur
Redakcja MamaDu
29 listopada 2017, 13:53·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 listopada 2017, 13:53
Lektury szkolne wzbudzają emocje. I wśród tych, którzy obowiązkowo muszą się z nimi zapoznawać, jak i tych, którzy niby mają to już za sobą, ale czują, że potrzebne są zmiany, a "Pan Tadeusz" czy "Krzyżacy" to już przeszłość. Dlatego, co rusz opinia publiczna grzmi na temat tego, co młodzi ludzie czytać powinni, a co nie jest im niezbędne. Tym razem głos zabierają ci, których temat dotyczy bezpośrednio.
Reklama.
W zeszłym roku Miejska Biblioteka Publiczna w Morągu zorganizowała projekt fotograficzny „Książka żyje… Naprawdę!” Na 12 fotografiach pokazano czytelnika "do tego stopnia zaczytanego w książce, że przechodzi do świata baśni lub elementy z książki przenikają do rzeczywistości". Projekt odniósł duży sukces, a Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe wykorzystało fotografie w podręczniku do języka polskiego dla klasy czwartej.
Ogromny sukces akcji wpłynął na decyzję, by ją kontynuować. Koordynatorka projektu, Paulina Kalinowska, postanowiła zorganizować drugą edycję na podobnych zasadach. Tym jednak razem postawiono dodatkowe kryterium - twórcy musieli skupić się na lekturach.
Trochę kultury… z lektury!
To oficjalne hasło akcji. Sesje i warsztaty trwały trzy miesiące. Współpracowały ze sobą szkoła podstawowa, gimnazjum i szkoła średnia. Uczniowie skorzystali z nauk o podstawach fotografii, kostiumach i scenografii, a następnie wybrali lektury i zaplanowali pracę na sesją.
Zajęcia poprowadził fotograf Hubert Kalinowski. Jest on również autorem poprzedniej i obecnej sesji. Rezultaty zaprezentowano na wernisażu 27 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Morągu. Dzięki współpracy z Olsztyńskimi Zakładami Graficznymi wydano również kalendarze na 2018 rok.