
Reklama.
Ojciec podróżujący autobusem z synem czyta mu na głos „Dzieci z Bullerbyn”. Sytuacja powinna wydawać się zwyczajną, a jednak podbija internet dlaczego? Wystarczy przejechać się kilka razy autobusem, by zorientować się, że taki widok nie jest zbyt częsty. Dzieci rzadko marudzą w autobusach, bo przeważnie w ich rękach widać telefony komórkowe. Wpatrzone w świecące ekrany dają rodzicom wytchnienie. Dawniej trzeba było się nagimnastykować, by zając dziecko. Próbowało się zainteresować maluchy widokiem za oknem lub czytało się im książki. Teraz książki w rękach dzieci to niestety coraz rzadszy widok, a czytający w miejscu publicznym nagłos ojciec jest na wyginięciu jak niedźwiedź polarny.
Wpis na Twitterze pojawił się kilka godzin temu i już ma prawie 1400 serduszek i wiele komentarzy. Autor w jednym z nich wspomina, że jego codzienna poranna podróż autobusem to zazwyczaj „zbiorowa budka telefoniczna, więc miło było posłuchać ulubionej książki z dzieciństwa”. Szkoda, że czytanie dziecku stało się na tyle rzadkim zjawiskiem, żeby aż tak zachwycało wyjątkowością.
Tacie gratulujemy postawy i liczymy, że częściej będziemy spotykać takich rodziców.
źródło: Twitter