
W zeszłą sobotę Pan w czerwonej kurtce zabrał ze sobą puszkę z datkami dla Lenki z Mysłowic, był w parze z Panem w zielonej. Był to 18.11, godzina 17. Nasi klienci niestety patrzyli w telefony w tym czasie, a nasza dziewczyna tworzyła gofry.
Chłopak w czerwonej kurtce wielu z Was będzie zapewne znany z widzenia — tatuaż na szyi po lewej stronie, często kręci się przy GK i rynku. Udostępnijcie i dajcie nam znać jak najszybciej jak będziecie coś wiedzieć! Może uda się szybko doprowadzić temat do końca.
Może cię zainteresować także: "Oddawaj auto draniu, ten lekarz jeździ nim do umierających" - apeluje Paulina Młynarska