Sprawa została już, jak czytamy na fan page’u lodziarni przekazana policji oraz Fundacji. Sprawcy kradzieży dokonali bowiem czyny po prostu obrzydliwego, bo mało tego, że wzięli czyjąś własność, to na dodatek odebrali pieniądze potrzebującej dziewczynce.
Jak się okazało mężczyzna widoczny na nagraniu monitoringu według doniesień pracowników lodziarni „Istne lody rzemieślnicze”, kilkanaście dni temu postanowił zabrać stojącą na ladzie puszkę, do której ludzie dobrej woli wrzucali datki na rzecz chorej na raka dziewczynki, Leny. Trudno uwierzyć, by być tak pozbawionym serca człowiekiem i pozbawić chore dziecko pieniędzy zbieranych na leczenie. Niestety, według informacji na stronie lodziarni, dwóch mężczyzn wykorzystując moment nieuwagi obsługi, która przygotowywała zamówienie, zabrało datki.
Panowie dość często według zebranych informacji pojawiają się w Galerii Katowickiej, a jeden z nich z tatuażem na szyi znany jest bywalcom zarówno Galerii, jak i pobliskiego rynku Przykre jest, że nie pomyśleli oni ani przez chwilę o tym, że na pieniądze z tej puszki czeka kilkuletnia Lenka, która od dwóch lat walczy z nowotworem. Jeżeli chcecie ją wspomóc, odwiedźcie jej fan page i dokonajcie wpłaty.
W zeszłą sobotę Pan w czerwonej kurtce zabrał ze sobą puszkę z datkami dla Lenki z Mysłowic, był w parze z Panem w zielonej. Był to 18.11, godzina 17. Nasi klienci niestety patrzyli w telefony w tym czasie, a nasza dziewczyna tworzyła gofry.
Chłopak w czerwonej kurtce wielu z Was będzie zapewne znany z widzenia — tatuaż na szyi po lewej stronie, często kręci się przy GK i rynku. Udostępnijcie i dajcie nam znać jak najszybciej jak będziecie coś wiedzieć! Może uda się szybko doprowadzić temat do końca.