
Z telefonów komórkowych korzystają coraz młodsze dzieci. W Polsce na nawet większą skalę niż w Stanach Zjednoczonych czy wielkiej Brytanii.
Z przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych badań wynika, że 46% dzieci pomiędzy 8 a 12 rokiem życia ma telefon komórkowy. Jak wygląda to w Polsce? Jak pokazują badania prezentowane przez survey sodahead, 83% 10-latków w Polsce ma własny telefon komórkowy. To dużo - taki wniosek nasuwa się, gdy zestawimy ten wynik z danymi z innych krajów. Bo nasz odsetek jest wyższy niż odsetki z Wielkiej Brytanii, Niemiec, USA i Brazylii. Dlaczego polscy rodzice kupują dzieciom telefony? Badanie pokazuje, że najczęściej ze względu na bezpieczeństwo dzieci, chęć posiadania z nimi stałego kontaktu i dla "świętego spokoju".
Na co decydują się rodzice, którzy kupują taki prezent? Sporo obserwacji na ten temat mają sprzedawcy telefonów.
Rodziców, którzy do sklepu z telefonami przychodzą z dziećmi podzieliłbym na dwie grupy: pierwsza z nich to ci, którzy szukają najprostszej komórki bez dotykowego ekranu. Na niej dziecko ma nauczyć się zasad korzystania z telefonu. Druga grupa to "przyzwyczajeni do luksusu", którzy dziecku na pierwszą Komunię, urodziny albo z okazji pójścia do podstawówki kupują najnowszy model smartfona.
Jak mówią sprzedawcy telefonów, rodzice, którzy przychodzą do ich sklepów z dziećmi, najczęściej pytają o telefony na kartę.
Mojej córce dałam stary, ale jeszcze sprawny telefon. Zaraz potem włączyłam usługę, dzięki której ważność konta przedłuża się o rok wraz z każdym doładowaniem. Doładowuję raz na jakiś czas po 10-20 złotych i to wystarcza. Ten telefon pomaga nam, rodzicom i dziadkom, którzy odbieramy ją z wielu zajęć dodatkowych i czasami możemy się spóźnić. Zawsze jest tak, że po 20.00 moje dziecko odkłada telefon i odpoczywa od niego. Taka jest nasza niepisana zasada.
Wraz z rosnącą liczbą telefonów komórkowych, na reakcję dyrektorów szkół nie trzeba było długo czekać. Podstawówki i gimnazja obok obowiazujących do tej pory regulaminów szkoły wprowadzają nowe. To regulaminy korzystania z telefonów komórkowych. Szczegółowo są tam opisane sytuacje, w których nauczyciel może skonfiskować telefon komórkowy (gdy uczeń korzystający z telefonu przeszkadza w prowadzeniu lekcji) oraz te, gdy korzystanie z telefonu jest dozwolone (jak przerwa na obiad) lub zabronione (szkolna akademia, lekcja). Przyglądając się zjawisku korzystania przez dzieci z telefonów, może warto się zastanowić, kto jest beneficjentem takiej sytuacji: czy same dzieci, które mają nową "zabawkę", czy może rodzice, które mają narzędzie kontroli nad tym, co robi ich dziecko?
