Farmaceuci coraz śmielej deklarują swoje własne poglądy i przekonania wobec klientów.
Farmaceuci coraz śmielej deklarują swoje własne poglądy i przekonania wobec klientów. Źródło: 123 RF
REKLAMA
Do zdarzenia doszło we wrocławskiej aptece Pulsantis na ul. Ostrowskiego. Młoda kobieta postanowiła kupić leki dla swojego partnera. Niestety farmaceutka nie dała jej nawet dojść do głosu, od razu uznając, że to jedna z tych feministek co to trzeba jej wskazać właściwą drogę, bo się dziecko zagubiło.
klientka apteki Pulsantis, Wrocław

Chciałabym uprzedzić dziewczyny z Wrocławia, żeby wiedziały, co może je spotkać, kiedy pójdą do apteki Pulsantis na ul. Ostrowskiego. Miałam tam nieprzyjemne spotkanie z farmaceutką. Chciałam kupić lek hormonalny, Pregnyl, nieświadoma tego, że aktualnie w całej Polsce nie można go dostać. Farmaceutka najpierw z kwaśną miną zapytała, czemu latami brałam antykoncepcję, doprowadzając się do stanu, w którym potrzebuję Pregnylu do zajścia w ciążę, a po sprawdzeniu w bazie powiedziała mi, że preparat jest niedostępny, ale ma dla mnie alternatywę — pielgrzymkę do Lichenia.

„Światła” i bogobojna farmaceutka nie pomyślała ani przez chwilę, że klientka kupuje leki nie dla siebie i to w dodatku dla mężczyzny. Abstrahując już od tego, że jej zachowanie jest absolutnie niedopuszczalne, bo własnych poglądów i przekonań nie można stawiać ponad dostępną wiedzę i obowiązki, to jak to świadczy także o jej kompetencjach? Czy zapomniała, że preparat Pregnyl stosowany jest u obojga płci i ma różne zastosowanie? Chęć „wykazania się” i nawrócenia podążającej złą (według mniemania farmaceutki) drogą, okazała się silniejsza niż obowiązeki. Biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną, można się tylko cieszyć, że pani z apteki nie odśpiewała „Boże coś Polskę”.
Klientka apteki Pulsantis, Wrocław
dla Mama:Du.pl

Ten lek jest wykorzystywany w leczeniu problemów z płodnością zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. W naszym przypadku farmaceutka z góry założyła, że to ja na pewno brałam antykoncepcję i teraz mam problem z zajściem w ciążę. Podczas gdy lek był przeze mnie poszukiwany dla mojego narzeczonego, w celu leczenia choroby genetycznej. Jest to o wiele rzadsze zastosowanie tego leku, ale reakcja farmaceutki pokazała oprócz dewocji i zacofania także brak kompetencji.

Ta historia wywołała dyskusję, bo trudno uwierzyć, że kompetentna i wykształcona osoba proponuje zamiast leku pielgrzymkę. Kobiecie poradzono od razu, by złożyła skargę na nieprawidłową obsługę zarówno do Izby Lekarskiej, jak i właściciela apteki. Tylko w ten sposób można walczyć z nieprofesjonalnym podejściem do klienta.