Reklama.
Od farmaceuty wymaga się jednak czegoś więcej niż obrażania klientów apteki i dawania im zupełnie niepotrzebnych rad.
Może Cię zainteresować także: W tych aptekach nie kupisz środków antykoncepcyjnych. Właściciel powołuje się na klauzulę sumienia
Chciałabym uprzedzić dziewczyny z Wrocławia, żeby wiedziały, co może je spotkać, kiedy pójdą do apteki Pulsantis na ul. Ostrowskiego. Miałam tam nieprzyjemne spotkanie z farmaceutką. Chciałam kupić lek hormonalny, Pregnyl, nieświadoma tego, że aktualnie w całej Polsce nie można go dostać. Farmaceutka najpierw z kwaśną miną zapytała, czemu latami brałam antykoncepcję, doprowadzając się do stanu, w którym potrzebuję Pregnylu do zajścia w ciążę, a po sprawdzeniu w bazie powiedziała mi, że preparat jest niedostępny, ale ma dla mnie alternatywę — pielgrzymkę do Lichenia.
Ten lek jest wykorzystywany w leczeniu problemów z płodnością zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. W naszym przypadku farmaceutka z góry założyła, że to ja na pewno brałam antykoncepcję i teraz mam problem z zajściem w ciążę. Podczas gdy lek był przeze mnie poszukiwany dla mojego narzeczonego, w celu leczenia choroby genetycznej. Jest to o wiele rzadsze zastosowanie tego leku, ale reakcja farmaceutki pokazała oprócz dewocji i zacofania także brak kompetencji.