Reklama.
Starszy mężczyzna robi zakupy. Zachowanie ekspedientki poruszyło kolejne osoby w kolejce do kasy. Czy to powinno budzić zaskoczenie?
Może Cię zainteresować także: Żałuję, że nie wychowano mnie do starości
Może Cię zainteresować także: Kobietę z dzieckiem wyproszono ze sklepu. Uzasadnione działanie czy złośliwość?
Wzruszyłam się ogromnie sytuacją, która miała miejsce w markecie, kiedy wyskoczyłam na zakupy podczas lunchu. Przedmioty tego pana zostały zeskanowane i zapakowane. Sięgnął więc do kieszeni, żeby wyjąć pieniądze. Wtedy zaczął się denerwować i przepraszać, bo jego ręce bardzo się trzęsły i nie był w stanie odliczyć żądanej kwoty.
"Tak mi przykro" - powiedział. Jego ręce i głos się trzęsły. Wtedy ekspedientka spokojnie przytrzymała jego dłonie i powiedziała: "To nie jest problem, kochanie. Zrobimy to razem". Wzięła pieniądze i odliczyła tyle ile potrzeba. On nadal przepraszał nas obie, że tyle to trwa przez niego, ale go uspokajałyśmy.
Gdy była moja kolej, spojrzałam na tę cudowną kobietę i powiedziałem: "Dziękuję, że byłaś dla niego tak cierpliwa”, a ona mi wtedy wytłumaczyła: "Nie powinnaś mi dziękować, kochanie. Co się stało z naszym światem, że zapomnieliśmy, jak się kochać?"