
Elegancki sklep, przemierzania, kolejka. I mała dziewczynka, która uwielbia wszystko komentować. To się nie miało prawa udać.
Poszłam z córką do sklepu, bo potrzebowałam nowych spodni. Wybrałam sklep dość młodzieżowy, ale liczyłam, że coś wybiorę dla siebie z tak dużej oferty. Oczywiście w sklepie było dużo młodych dziewcząt i żadnych dzieci. Wybrałam kilka par i poszłam z córką do przymierzalni. Starałam się przymierzyć ubrania jak najszybciej, bo bałam się, że córka zacznie z nudów marudzić. W przymierzalni kolejka. No i moja 5-latka zaczęła rozmowę.
– Mamo, czy musisz zdjąć z siebie wszystkie ubrania?
– Nie – odpowiedziałam. – Tylko spodnie i koszulę.
– O mój Boże, spójrz na twoje dyndające cycuszki.
– Nie zdejmuje się bielizny do przymierzania ubrań – próbuję jej wytłumaczyć.
– Aaa, bo nie chcesz, żeby twoja pani bródka się pokazała? – gdy pyta zapadam się pod ziemię.
Może cię zainteresować także: Przerażona żona dzwoni do męża. Dziś jest na ustach tysięcy osób, których rozbawiła ta historia