Mama miała dość sprzątania po dzieciach. 7 słów jej męża, były jak wybawienie.
Mama miała dość sprzątania po dzieciach. 7 słów jej męża, były jak wybawienie. Zrzut z ekranu/Facebook/Her view from home
REKLAMA
Wielu rodziców boryka się z podobnymi problemami. Historia tej rodziny dowodzi, że warto czasem spojrzeć na wszystko z dystansem.
blogerka „Her view from home”, Heidi Hamm

W moim życiu czuję, że mam pełną kontrolę, jeśli moje otoczenie jest zorganizowane. Życie jest wtedy po prostu lepsze.

Niestety małe dzieci mogą skutecznie niszczyć zamiłowanie do porządku, doprowadzając do sytuacji, gdy rodzice żyją w poczuciu chronicznego zmęczenia, bezustannie sprzątając po swoich pociechach. Dla pedanta taki bałagan jest nie do zniesienia, więc nie jest w stanie wytrzymać i zaczyna czyszczenie przestrzeni wokół siebie.

Przez lata spędzałam wieczory, by doprowadzić dom do ładu po całym dniu zabaw moich dzieci. Trudno mi zliczyć, ile godzin swojego życia poświęciłam na sprzątaniu zabawek i innych przedmiotów moich dzieci. Wiem tylko, że zbyt wiele. Kocham swoje dzieci i to bardzo. Są wspaniałymi szczęśliwymi ludźmi, ale zarazem strasznymi bałaganiarzami.

Najgorsze, że nic sobie z tego nie robią. Dla mnie jest to niezrozumiałe, przecież w czystym pokoju od razu lepiej się żyje. Za każdym razem, gdy pytam ich: kiedy w końcu posprzątacie pokój, przecież można się tu potknąć i zabić, one odpowiadają, że im to nie przeszkadza i mają fajną zabawę, bo muszą przeskakiwać przeszkody.

Pewnego dna mój mąż znalazł mnie późnym wieczorem na kolanach w pokoju dzieci. Zbierałam klocki lego i byłam tym naprawdę zmęczona. W całym domu panował porządek, tylko ten pokój był jak sól w oku. Wtedy mój mąż, zamiast się przyłączyć i pomóc mi posprzątać, zadał pytanie, które zmieniło moje życie. Siedem prostych słów, które mnie uwolniły od poczucia obowiązku i frustracji: Dlaczego po prostu nie zamkniesz tych drzwi? Najwyraźniej tego właśnie mi było trzeba, wstałam i zamknęłam drzwi.

W dzisiejszych czasach wszyscy mówią, jak ważne jest dbanie o siebie i jak szkodliwe jest zatracenie się w opiece nad innymi. Żeby wyjść z tego, potrzebna jest pomoc innych.

Czasem to ktoś z boku musi nam wskazać właściwą drogę, bo sami zatracamy się zupełnie i nie potrafimy obiektywnie spojrzeć na problem. Poza tym takie pozostawienie bałaganu w pokoju dzieci sprawia, że po czasie one same dostrzegają problem z poruszaniem się i znalezieniem ulubionych przedmiotów i to może sprawić, że same zaczną porządkować przestrzeń wokół siebie.
Zamknięcie drzwi do pokoju dzieci nie jest chowaniem się przed problemem, tę zasadę warto wprowadzić także w innych sytuacjach życiowych, bo czasem lepiej odpuścić sobie sprawy, które wykańczają nas psychicznie i fizycznie niż dążyć za wszelką cenę do perfekcji.