Reklama.
Dzieci się zupełnie już pogubiły. Nie wiedzą już co wolno, a czego nie. Niszczą czyjeś życie i nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Nie ponoszą nawet konsekwencji.
Może cię zainteresować także: Dzieci odurzają się tym znanym lekiem. "Mój 15-letni syn uzależnił się. Ostrzeżcie innych"
Niewielu z Was wie o tym, że nasza kochana córeczka była ofiara nękania w szkole. Te 7 m-cy to był dla naszej rodziny trudny czas. W dzisiejszych czasach dzieci uważają, że to w porządku wysyłać wiadomości pełne nienawiści do innych, bo wiedzą, że nie poniosą z tego tytułu żadnych konsekwencji.
Koledzy mojej córki nazywali mnie starą wiedźmą, bo stanęłam w obronie swojej córki. Prosiłam rodziców tych młodych ludzi, by porozmawiali z dziećmi, starałam się także przekonać same dzieci do zmiany postawy, ale zabroniono mi tego pod groźbą oskarżenia o molestowanie. Szkoła także nie zaoferowała pomocy, tłumacząc, że nie wyrzuci przecież młodzieży ze szkoły, bo każdy ma prawo do edukacji. Tylko co z prawami mojego dziecka?
Wielokrotnie moja córka okaleczała się w szkole, wykorzystując ołówki czy ostrze z temperówki. Odsyłano ją do domu, a dyrekcja mówiła: "musicie nauczyć dziecko odporności na prześladowanie". Tak właśnie załatwiali sprawę.
Ktoś nagrał moją córkę, jak siedziała z lekko rozchylonymi nogami. Podpisał to jakimś tekstem o zapachu. Spędziłam 90 minut z policją, by ustalić, czy takie nagranie może być uznane za dystrybucję materiałów pornograficznych. Niestety uznano, że nie złamano prawa w tym wypadku, a moja córka przeszła kolejne piekło. Tygodnie wyśmiewania. Dziewczyna, która przesłała filmik, dostała szlaban, a autor nagrania? Nie poniósł żadnej konsekwencji, bo nikt się nie przyznał do winy.
My po raz kolejny spędziliśmy czas z psychiatrami i lekarzami, bo nasza córka chciała popełnić samobójstwo. We wtorek idziemy do sądu, by postarać się o zakaz zbliżania się 12-letniej prześladowczyni do naszej córeczki. Wszystko dlatego, że rodzice nie biorą odpowiedzialności za działanie swoich dzieci, a szkoły niewiele mogą. Szkoła nie wie jak postąpić z prześladowanym uczniem. Nie ma planu bezpieczeństwa dla takich dzieci. Karanie prześladowców zabraniem przerwy na lunch to kara jak dla przedszkolaka.
12-lat to kiepski wiek, by zaistnieć w mediach społecznościowych. Sprawdzajcie więc wiadomości w telefonach swoich dzieci, miejcie pewność, że są oni mili dla innych. Uczcie swoje dzieci jak rozmawiać ze sobą, a nie za pomocą social mediów podkreślać różnice pomiędzy nimi. Nękanie dotyka całej rodziny, nie tylko nękanego. Musimy to powstrzymać i to już. Proszę, podzielcie się tymi słowami.