A5/1R – wiesz, co oznacza? Jeśli masz w domu ucznia, przekonasz się o tym
Redakcja MamaDu
07 września 2017, 12:43·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 września 2017, 12:43
Bywa trudniejsze od ułożenia Kostki Rubika. Dzisiejszą noc spędzimy właśnie nad tym. Nie macie litości dla rodzica?!
Reklama.
Oto kolejny problem, z którym przychodzi zmagać się rodzicom uczniów. Choć nie jest nie do pokonania, wymaga od nas pokładów cierpliwości i pomysłowości. Jak rozróżnić B5/2R od B5/1R? Nie jest to wcale łatwe, ale spokojnie, masz kilka dni na opanowanie tej umiejętności.
"Obecnie mamy siedem rodzajów okładek przy samym wymiarze A4" - napisał na swoim fanpage Blog Ojciec w poście pozdrawiającym "wszystkie osoby odpowiedzialne za całkowity brak standaryzacji przy tworzeniu podręczników do szkół podstawowych (i pewnie nie tylko)".
W kolejce po okładki... Darmowe podręczniki dla uczniów wymagają obłożenia i to nie byle jakiego. Musimy pamiętać o tym, by oddać książkę w nienaruszonym stanie, co oznacza, że okładki z przylepną regulacją odpadają. Co więc ma zrobić rodzic? Może zastosować technikę znaną od lat, czyli zakup papieru i spędzenie nocy na przycinaniu, dopasowywaniu i okładaniu książek (o ile już ma te książki w domu). Druga możliwość jest znacznie popularniejsza i skutkuje niezłym tłokiem w księgarniach. Tłumy rodziców bowiem stoją w kolejce do drewnianej miarki, by poznać rozmiar każdego z podręczników i odszukać właściwe okładki. Niestety i to nie zawsze okazuje się skuteczne, bo jak informuje bloger: „Już nawet hurtownie przestały mieć te okładki na stanie i są tylko na zamówienie, bo im się to zwyczajnie nie opłaca. Więc albo kupujesz okładki do przycięcia i siedzisz pół nocy, oklejając wszystko, albo mierzysz każdy podręcznik przed zakupem i zamawiasz okładki z wyprzedzeniem. Cudownie”.
Kilka tysięcy reakcji pod postem, ponad 100 udostępnień i 300 komentarzy zaledwie w 3 godziny świadczy o tym, że Blog Ojciec poruszył problem, który dotyczy wielu. Rodzice w komentarzach opisują swoje doświadczenia.
Co ciekawe, wśród komentujących są osoby spoza Polski. Zobaczcie, jak wygląda to w Norwegii.
Misja obłożenie książek wkrótce dobiegnie końca, ale zanim to się stanie, życzymy cierpliwości!
Ja poszłam z książką i kupiłam od razu na ćwiczenia, w domu okazało się, że nie pasują, bo ćwiczenia są minimalnie większe niż książki niestety bez przyjrzenia się nie widać tego. Książki i ćwiczenia zmieniają się co miesiąc i nie można ich okleić folią.