Niezwykła recepta na długowieczność. Historie spisane przez Łukasza Łuczaja.
Niezwykła recepta na długowieczność. Historie spisane przez Łukasza Łuczaja. zurijeta / 123RF

"Wieśka mieszka na skraju wsi. Ma osiemdziesiąt osiem lat, ale wygląda na sześćdziesiąt" - tak zaczyna się ta wyjątkowa opowieść o sposobie, jak dożyć szczęśliwej starości.

REKLAMA
Każdy z nas chciałby poznać sposób jak zestarzeć się z godnością i w jako takim zdrowiu dożyć późnych lat. Wiadomo, że wiele takich cudownych sposobów krąży po świecie, a większość z nich i tak sprowadza się do jednego. Ruch to zdrowie i nie ma żadnego lepszego sposobu, by zachować energię i siłę na stare lata niż właśnie dzięki temu. Zastanawiacie się więc pewnie, po co pisać o tej konkretnej Wiesi, 88-letniej mieszkance wsi, skoro wszystko już zostało powiedziane? Bo ona potrafi opowiedzieć o tym w tak cudownie prostych i dosadnych słowach, że trudno się z nią nie zgodzić.
Łukasz Łuczaj
źródło: "Dzikie życie"

Wieśka mieszka na skraju wsi. Ma osiemdziesiąt osiem lat, ale wygląda na sześćdziesiąt. Jest bezdzietną wdową. Schludna chata, ładny ogródek, kilka kóz, stary sad. Taki trochę sielski krajobraz. Jest prostą kobietą, ale mądrą i przenikliwą. I zna się na ziołach. Chata jak na europejskie standardy jest zakopcona, zajdziona brudem, no ale wietrzy się często. Wieśka też poubierana w jakieś łachmany. [...] Kiedy pytam, czy nie przeszkadzają jej myszy, odpowiada: Nie, ale szczury tak, bo gryzom. Innym razem mówi: Raz mi się myszy potopiły w kiszonyj kapuście. Ciemno było, ale żem je ugotowała. Dobre były, ino chrupały. [...]

Fascynuje mnie jako symbol harmonii. Może sam będę taki, jak będę stary? Szukając w niej mądrości, jakiejś mediterrańskiej czy kaukaskiej diety cud dla stulatków, pytam, co je: - Chleb z masłem, chleb ze smalcem, ji z pasztetem. I kwaśne mliko. Co tam jest. Nie wybrzydzom. - A jak zdrowo żyć? - pytam. - Trza pacierz mówić i trochę dupę ruszyć. Jak bym sama na polu nie robiła i drzewa nie rombała, i tymi pekaesami jeździła, to już bym na cmyntorzu leżała. Dupę trza ruszać, to najważniejsze. Czy zimnioki plewię, czy z chłopem, czy bez górę do tego drugiego sklepu dzie chlep tańszy, czy w koło placu trzydzieści razy? Dupa musi w ruchu być.

Autorem książki, z której pochodzi ten fragment rozmowy jest Łukasz Łuczaj. "Dzikie życie" to książka niezwykle ciekawa, a jej rozdziały nie są ze sobą ściśle powiązane. To trochę tak, jakby na 180 stronach autor chciał zawrzeć wszystkie ciekawe zdarzenia, których był świadkiem. Jakby chciał się z nami podzielić nietuzinkowymi postaciami, wyjątkowymi historiami i zaskakującymi przemyśleniami. Wiele z nich jest równie zabawnych i pachnących folklorem jak pani Wiesia. Nie od dziś wiadomo przecież, że recepty naszych babć i dziadków, mają największą moc.
[źródło: url=http://www.luczaj.com/dzikakuchnia.htm]Łukasz Łuczaj, "Dzikie życie"[/url]