Reklama.
Argumenty tej mamy naprawdę są przekonujące. Wielu rodziców powinno zrobić dokładnie tak jak ona!
Może cię zainteresować także: Ciężko patrzeć jak twoje dziecko cierpi, ale tym razem musisz odpuścić – historia mamy
Urodziny bez prezentów — da się? Oczywiście, jeżeli wszyscy to uszanują. Gdy mój syn kończył 8 lat, zorganizowałam mu imprezę. Na zaproszeniach napisałam miejsce spotkania, godzinę oraz prośbę, by dzieci nie przynosiły prezentów. Dlaczego?
Po pierwsze mam dość tego, że prezenty stają się najważniejszym powodem spotkania i dziecko nie myśli wcale o tym, jak wspaniale jest się spotkać z przyjaciółmi i pobawić.
Po drugie moje dziecko naprawdę ma się czym bawić, kolejne zabawki nie są mu potrzebne.
Po trzecie mam dość malutkich zabawek przewalających się po całym domu oraz nietrafianych prezentów, z których moje dziecko i tak nie będzie zadowolone.
Po czwarte – jak mam go uczyć, że pieniądze to nie wszystko i że są dzieci, które w ogóle nie mają zabawek, gdy każdy z gości z okazji nie tylko urodzin, czy Bożego Narodzenia, przynosi mu jakieś upominki?
Po piąte – jeżeli ludzie już chcą coś kupić, niech pomyślą o czymś rozwojowym, edukacyjnym, a nie ogłupiających zabawkach, czy grach na konsolę.
Naprawdę chcę, by życie mojego dziecka było jak najlepsze, dlatego właśnie myślę o tym, by mądrze go wychować, by pokazać mu, co w życiu jest najważniejsze, by nie wychowywać go w poddaństwie dla pieniędzy i posiadania. Zbyt restrykcyjnie? Zbyt odważnie? Nie sądzę. To tylko kwestia nastawienia i priorytetów.
Nie wiem czemu inni rodzice wyśmiali mnie i uznali za dziwaczkę. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nikt nie wziął mojej prośby pod uwagę i wszystkie dzieci pojawiły się z prezentami. Jak można tak lekceważyć człowieka, który grzecznie poprosił, by nie obsypywać jego dziecka prezentami? To przykra sytuacja.