Reklama.
Wszyscy dajemy im ogromny kredyt zaufania, ale czy słusznie? Tak niewiele dziś dobrego przesłania dla najmłodszych, bombardowanych treściami z życia dorosłych.
Może cię zainteresować także: "A gdyby twoi rodzice zabili twojego braciszka?" – tym razem proliferzy naprawdę przesadzili
Może cię zainteresować także: "Wychowujecie dzieci bez wiary, więc będą złymi ludźmi i pójdą do piekła". Ci rodzice nie zgadzają się z tą opinią
Mój syn w piątej klasie szkoły podstawowej usłyszał na rekolekcjach, że dzieci nienarodzone wyciąga się z brzucha za pomocą odkurzacza, a te chore i zdeformowane są łaską od Boga i należy się cieszyć wyróżnieniem przez cierpienie. To była jego ostatnia katecheza.
W tej szkole uczyła też katechetka, która opowiadała, że kiedyś poroniła i teraz ma ulepioną z czegoś tam laleczkę, która jest tym dzieckiem nienarodzonym i do której się modli. Rzecz jasna przyniosła "laleczkę" na lekcję i pokazywała zdumionym dzieciom.
Zachęcam rodziców do refleksji, czy na pewno ich dzieci powinni słuchać tych bzdur. Bo dopóki religia nie jest obowiązkowa — korzystajmy z tego. To, czy będzie religia w szkołach, tak naprawdę od nas zależy.
Mam takie same przemyślenia.... Aż mi się chce płakać, jak można w ogóle wciągać dzieci w takie zabawy na ich małych serduszkach.
Wiary nikt nikomu do głowy nie wbije. Dorośnie, to samo zdecyduje, w co chce wierzyć, a w co nie.
W jednej z trójmiejskich szkół jesienią katechetka tłumaczyła dzieciom, że te, które nie chodzą na religię, są bardziej niegrzeczne i niemiłe. Wmawiała im: "pewnie to zauważacie, że dzieci, które nie chodzą na religię, są bardziej niegrzeczne i niemiłe od was....".
Kościół Katolicki niezdrowo fascynuje się cierpieniem, księża i zakonnice, którzy nie mogą mieć normalnego życia z uśmiechniętymi dziećmi, promują jakąś chorą rzeczywistość. Życie w umartwieniu i zaprzeczeniu w ogóle własnym potrzebom, również w ubóstwie intelektualnym. Nie bez przyczyny na świętych wyświęca się same zgwałcone dziewice, zamordowanych i torturowanych księży, a matki z sześciorgiem dzieci, co odchowała i wykarmiła niepełnosprawne — NIE!
Moja dziecko wypisałam 9 lat temu w zerówce jak katechetka obiecała dzieciom, że każde z nich które zapyta w domu czy było na pewno chrzczone otrzyma cukierka w nagrodę.
W szkole córki koleżanki (w tym czasie lat 9) katechetka pokazywała filmy o opętaniach i egzorcyzmach, dzieci wróciły do domu przerażone, rodzice zaprotestowali i co?
Pani katechetka w przedszkolu mojej córeczki powiedziała, że porządny człowiek trzy razy dziennie robi znak krzyża.- Tatusiu, czemu ty nie robisz?
Moja córka miała nocne lęki po opowieściach w przedszkolu o ogniu piekielnym i diabłach.
To jest właśnie część problemu, wszystko zależy od księdza, nie ma nad nimi żadnej kontroli czy możliwości wpływu, a oni nie muszą mieć nawet przeszkolenia pedagogicznego....
Kościół katolicki w Polsce w sposób karygodny, podły, bezczelny, bezduszny i perfidny wykorzystuje, indoktrynuje i pierze mózgi dzieciom, uczy ich nienawiści i nietolerancji, robi im straszną krzywdę i na każdym kroku udowadnia, że ta instytucja z wiarą nie ma nic wspólnego, ośmiesza Polskę, dzieli społeczeństwo, zajmuje się jedynie uprawianiem polityki, wchodzeniem buciorami w nasze życie i nienawidzeniem wszystkiego, co z jego "naukami" się nie zgadzają a lekcje religii to nauka manipulacji i nienawiści, wciskania dzieciom ciemnoty, omamiania ich nienawistnymi bzdurami, frazesami i bajkami i to nie jest żadna nauka...
U nas w podstawówce jakaś nawiedzona pani opowiadała dziewczynom coś w stylu, że menstruacja to płacz macicy — z tego powodu, że w tym miesiącu znów nie zagnieździło się w niej życie.