Reklama.
Każdy z nas sam decyduje, w co wierzy, wedle własnego rozumu i przekonań. A kto zadecyduje za dziecko?
Może cię zainteresować także: Gej, pedał, cwel – wytłumacz dziecku, co znaczą te słowa, nim zacznie kogoś obrażać. Ucz tolerancji!
Napisz do autora: ewa.podlesna-slusarczyk@mamadu.pl
Religia zawsze była ważna w naszym życiu, choć wierzymy, że nie ma tylko jednego właściwego boga, do którego się modlimy. Nie wierzymy w instytucje kościelne, to co w nich się dzieje, niewiele ma wspólnego z wiarą.
Gdy urodziła się nasza córka, zaczęliśmy się zastanawiać, czy powinniśmy od małego narzucić jej jakąś wiarę, czy dać jej swobodę wyboru, gdy dojrzeje do tego. Wiedzieliśmy jednak że nasza decyzja nie będzie zrozumiana przez naszych rodziców. Gdy więc zapytali pewnego dnia, kiedy chrzciny, a my nie potrafiliśmy udzielić odpowiedzi, widzieliśmy niedowierzanie na ich twarzach. Ale jak to? – nieochrzczone dziecko... jak mu się coś stanie, to trafia przecież do piekła... Ta rozmowa powracała jeszcze wiele razy. Nie chcieliśmy jednak, by ktoś miał decydujący wpływ na naszą decyzję.
Nasza córka to absolutnie wspaniała, rezolutna i empatyczna dziewczynka. Jesteśmy dumni z tego, jak ją wychowaliśmy. Wiele czytaliśmy na temat mądrego opiekowania się dziećmi, wiele też dowiadywaliśmy się odnośnie dorastania bez religii. Odnaleźliśmy badania opublikowane w dzienniku "Current Biology", które dowodziły, że to właśnie nie te dzieci, wychowywane w imię jednej i słusznej wiary, wykazywały się największą szczodrością, wielkodusznością, hojnością i łaskawością, tylko te, którym rodzice nie narzucali światopoglądu od najmłodszych lat. Dzieci, które brały udział w badaniach, mniej chętnie oceniały innych i wskazywały ich błędy, rzadziej wspominały o karach. Nie rozpatrywały sytuacji pod kątem, co jest moralne, a co nie, co powinno się robić, bo Bóg tak nakazał.
Nasza córka wie, jak powinna traktować ludzi, bo my ją z mężem tego nauczyliśmy i sami właśnie tak postępujemy. Wystarczy więc, że wie, jak warto postępować, by nie krzywdzić innych, by czuć się szczęśliwym człowiekiem. I nie płynie to z odgórnych nakazów kościelnych. Ona jest dobrym człowiekiem, nie dlatego, że przeczytała to w książeczce do nabożeństwa, tylko dlatego, że ludzie wokół niej, wskazali jej drogę.
Religia zaszczepia wiele wartości – ale nie wszystkie. Przebaczenie, wdzięczność, empatia i zrozumienie, te cechy nie są wyłącznie wynikiem tego, że ktoś jest religijny. Religia i moralność nie są ze sobą nierozerwalnie związane - bo religia nie czyni dobrych ludzi. Oni mogą być dobrzy, jeżeli mają wokół kochające osoby. Nie wiemy, co zdecyduje nasza córka w przyszłości, ale pozostawiamy jej wybór i nie boimy się, bo wiemy, że wychowaliśmy mądrą osobę.