Jak to jest możliwe, że mężczyzna ma więcej zrozumienia dla podróżującej matki z dzieckiem, niż kobieta? I dlaczego w dzisiejszych czasach nadal nie można uzyskać żadnych informacji na dworcu kolejowym odnośnie zaplanowania podróży z maluszkiem?O tym jest ta historia.
To opowieść z 2017 r. a nie z 1999 r.
Kilka dni temu zgłosiła się do nas czytelniczka, która opowiedziała, jak obecnie wygląda zaplanowanie podróży z dzieckiem pociągiem PKP Intercity. Z jej opisu wynika, że wcale nie jest tak wspaniale i światowo, jak można by się było spodziewać w 2017 r.
"Nie umiem odpowiedzieć na pytania"
"W dniu 16.02.2017 r. towarzyszyłam matce z 4-miesięcznym dzieckiem w podróży do Łodzi i z Łodzi do Warszawy. Podróż była planowana, dlatego też przygotowałyśmy się do niej wcześniej, aby zapewnić sobie komfort podróży. Dwa dni przed wyjazdem udałam się na dworzec Warszawa Centralna, aby dopytać, czy i w jaki sposób zapewnić bezpieczny transport dla wózka niemowlęcego, gdzie powinien znajdować się w trakcie podróży itp. Pani w informacji na hali głównej nie umiała odpowiedzieć mi na żadne pytanie. Kto w takim razie udziela takich informacji? Czy jako jedyne zdecydowałyśmy się podróżować z wózkiem?
Mój zdrowy rozsądek podpowiadał mi, że skoro skład przystosowany jest dla osób niepełnosprawnych, dla nas także nie będzie barier. Pani w informacji nie potwierdziła jednak tego. Zasugerowała, żebym kupując bilet powiedzieć w kasie, że będziemy z wózkiem i dostaniemy wtedy wykupioną miejscówkę w wagonie przystosowanym do przewozu rowerów. Niestety, takiego biletu nie mogę kupić przez internet. Od okienka odeszłam zdezorientowana i bez żadnych konkretów.
Następnego dnia ponownie przyjechałam na dworzec kupić bilet. Pan w kasie nie miał także pojęcia, o czym mówię. Wsiadając do pociągu, zapytałam obsługę, gdzie znajdują się ułatwienia (platforma, podnośnik itp.), żebyśmy mogły bezpiecznie wejść do pociągu. Od razu rodzi się pytanie, dlaczego nowoczesne składy nie są niskopodłogowe, dlaczego cały czas jako bariera pojawiają się schody? Na szczęście podeszła do nas niezwykle uprzejma i pomocna Pani Konduktor. Zaprowadziła nas do wagonu przeznaczonego dla osób niepełnosprawnych. Podpowiedziała, żeby następnym razem od razu mówić o takich miejscach, albo bez zwłoki pytać obsługę pociągu.
Nie mogę przestać zadawać sobie pytania, dlaczego nikt nie był w stanie wcześniej udzielić takich porad? Niestety, odnowione dworce, nowe składy nie przykryją niekompetencji i mentalności pracowników firmy. Nie ma informacji jak podróżować z wózkiem dziecięcym. Dlaczego zmuszono mnie do kolejnej wizyty na dworcu tylko po to, żeby kupić właściwy bilet, który okazał się tak samo błędny, jak ten kupiony w internecie? Dlaczego pasażer jest nadal tylko petentem i jego wygoda nie jest priorytetem? Niestety, jedynym określeniem, jakie nasuwa mi się, to żenada i wstyd. Drugi aspekt to ułatwienia dla matek z dziećmi. Tyle mówi się o polityce prorodzinnej, a w praktyce jest jak jest”.
Zgłoszenie uwag dotyczących podróży z dzieckiem
Kobieta postanowiła napisać wiadomość o zaistniałej sytuacji, czyli braku jakiejkolwiek informacji do rzecznika PKP. Odpowiedź na swoje uwagi otrzymała od jednego z konsultantów infolinii PKP Intercity, w którym pracownik - mężczyzna, przeprosił za zaistniałą sytuację, oraz zapewnił o poinformowaniu właściwych osób.
O ile wypowiedź mężczyzny uspokoiła podróżującą kobietę, dwa dni później otrzymała kolejnego maila, od kobiety – pracownicy infolinii PKP IC. Jej wypowiedź jasno określała, jakie mają dziś prawa kobiety podróżujące z małymi dziećmi.
Na stronie PKP IC są informacje o tym, że wózek można przewozić i to nawet niezłożony i nie będzie z tego tytułu pobierana opłata. Nie ma jednak informacji, czy są miejsca wyznaczone, gdzie matka z dzieckiem ma przebywać, by nie utrudniać podróży innym i nie blokować przejścia. I tyle na temat podróży z dzieckiem. Nie ma żadnych informacji, żadnych praw i żadnych obowiązków.
Dlaczego tak wiele mówi się o braku konkretnych przepisów odnośnie podróżowania z dziećmi, mijają kolejne lata i nic się w tej sprawie nie zmienia? Czy kobiety nadal mają radzić sobie same? Bo przyzwolenie społeczne jest takie, byśmy same nosiły/wnosiły/dźwigały wózki – bo co to dla nas? Pewnie damy sobie i z tym radę, tylko byłoby fajnie, gdybyśmy miały choć trochę udogodnień i rzetelną informację.
Napisz do autora: ewa.podlesna-slusarczyk@mamadu.pl
Reklama.
pracownik infolinii PKP IC
Szanowna Pani, bardzo dziękujemy za przekazanie do Spółki PKP Intercity informacji na temat poziomu obsługi w kasach biletowych. Pragniemy poinformować, że opisane przez Panią zachowanie jest niezgodne z regulaminami obowiązującymi w PKP IC oraz standardami obsługi i nie powinno mieć miejsca. Zapewniamy, że Spółka PKP Intercity jest wdzięczna za wszystkie uwagi oraz za aktywne włączanie się w doskonalenie jakości usług, co w konsekwencji prowadzi do zmian na lepsze.
Dzięki informacji od Pani mogliśmy odpowiednio, szybko zareagować. O zaistniałym zdarzeniu poinformowaliśmy przełożonego zespołu kasjerów, który przeprowadzi rozmowę z pracownikami w celu wyjaśnienia opisanej przez Panią sytuacji. Jeszcze raz dziękujemy za kontakt z firmą i przepraszamy za zaistniałą sytuację.
Pracownica PKP IC
Szanowna Pani, w imieniu PKP Intercity S.A. serdecznie dziękujemy za korespondencję. Uprzejmie informuję, iż przed odjazdem pociągu nie można zaproponować miejsca dedykowanego dla osób niepełnosprawnych matce podróżującej z dzieckiem, gdyż może taka osoba podróżować.
W przypadku, gdy w pociągu obsługa pociągu stwierdza, że dane miejsce jest wolne może wskazać je innemu podróżnemu.W przypadku pociągów innych niż EPC (Pendolino) znajduje się jeden przedział przeznaczony dla opiekuna z dzieckiem do 6 roku życia bądź kobiet w ciąży. Jednocześnie informuję, iż platforma znajdująca się w składach przeznaczona jest dla osób z niepełnosprawnością poruszających się na wózku.