Kto z nas nie lubi być przytulany? Kiedy jest nam smutno, mamy gorszy dzień, jesteśmy zmęczeni. Dotyk bliskiej osoby jest lekarstwem na całe zło tego świata. Dlaczego więc tego dotyku odmawiamy dzieciom?
My jesteśmy świadomi naszych potrzeb i zapewniamy sobie ich zaspokojenie. Kiedy mamy ochotę się do kogoś przytulić, po prostu to robimy. A kiedy przytulić chce się niemowlę? Sygnalizuje nam to płaczem, bo inaczej nie umie. Niestety zbyt często rodzice uważają, że dziecko ma nauczyć się samodzielności w wieku kilku tygodni. Ma samo zasypiać w łóżeczku, w ciągu dnia zająć się sobą. A noszenie i przytulanie to jakieś widzimisię malucha, którego koniecznie trzeba oduczyć. Jak? Ano przez brak reakcji na płacz.
Co dzieje się w mózgu dziecka?
Nie jest to właściwe podejście. Przynajmniej nie wtedy, gdy zależy nam na prawidłowym rozwoju dziecka. W momencie, kiedy pozostawiamy je same sobie, płaczące, bez przytulenia i pocieszenia, w jego organizmie wydzielany jest kortyzol - hormon, który w dużych ilościach może hamować rozwój układu nerwowego. A co się stanie, kiedy przytulimy malucha? Wtedy pojawią się endorfiny. Te substancje chemiczne niwelują skutki stresu i przyspieszają rozwój mózgu.
Potwierdzone badaniami
Wielokrotnie przeprowadzone badania potwierdzają, że dzieci wychowane w atmosferze ciepła, czułości i miłości, lepiej radzą sobie w dorosłym życiu. Dzieci mieszkające w ośrodkach, w których zapewniano im jedzenie, miejsce do spania, wykształcenie, ale nie przytulano ich, nie głaskano, nie okazywano czułości, częściej chorowały, były słabsze i rozwijały się gorzej niż ich rówieśnicy wychowywane w domach, gdzie dbano, żeby czuły się kochane. W dorosłym życiu częściej były obojętne dla swoich dzieci, miały też problemy z relacjami z innymi ludźmi.
Podobnie jak u zwierząt
Podobne badania były przeprowadzane także wśród zwierząt. W klatce z małymi małpkami umieszczono dwie sztuczne matki - jedna była wykonana z samego drutu i w łapie zamontowaną miała butelkę z mlekiem, druga natomiast była miękka i puchata, za to nie mogła zaoferować pokarmu. Maluchy wolały matkę pokrytą futrem, do której mogły się przytulić. Do drugiej podchodziły tylko, kiedy były głodne.
Dotyk dla wcześniaka
Szczególną rolę przytulania i dotyku widać w przypadku wcześniaków. Te, które były masowane, szybciej przybierają na wadze i rozwijają się, niż pozostawione w inkubatorze. Jeszcze lepsze wyniki uzyskiwane są u dzieci, które miały zapewniony kontakt skóra do skóry z rodzicami. Odnotowano znacznie mniejszą śmiertelność wśród tych wcześniaków.
Przytulanie ma ogromny wpływ na rozwój dziecka. I sami wiemy, że nie tylko dla maluchów jest ważne. Uwielbiamy się przytulać, wtedy uspokajamy się, wyciszamy. Dlaczego więc odmawiamy tego dzieciom? Dlaczego mówimy, że maluchy powinny się wypłakać? Że nami manipulują? Chęć przytulania i bliskości nie jest wcale wymysłem i widzimisię niemowlaka. Jest bardzo ważną potrzebą, której zaspokojenie znacząco wpływa na rozwój dziecka.