Reklama.
Reklama.
Reklama.
Opole: taki poród nie zdarza się co dzień. Rodzice zaskoczeni, ale szczęśliwi. Może powinni zagrać w Lotto?
01 lutego 2017, 16:42·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 lutego 2017, 16:42Na pewno nie będzie lekko małżeństwu z Bogdanowic. Nie można im jednak zarzucić braku doświadczenia.
Reklama.
3xM, 3xA
W szpitalu ginekologiczno – położniczym w Opolu na świat przyszły bliźnięta: Maciej i Alina. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu takich porodów nie jest aż tak mało w Polsce. Wyjątkowe jest jednak to, że pani Katarzyna Juzwiszyn, została już po raz trzeci mamą bliźniąt. W czasie poprzednich porodów, na świecie pojawiło się rodzeństwo Marcel i Amelia oraz Marcin i Anna. Zbieżność pierwszych liter imion dzieci nie jest przypadkowa, 3xM oraz 3xA: Marcel, Marcin i Maciek oraz Amelia, Anna i Alina. Wspaniała gromadka.
W szpitalu ginekologiczno – położniczym w Opolu na świat przyszły bliźnięta: Maciej i Alina. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu takich porodów nie jest aż tak mało w Polsce. Wyjątkowe jest jednak to, że pani Katarzyna Juzwiszyn, została już po raz trzeci mamą bliźniąt. W czasie poprzednich porodów, na świecie pojawiło się rodzeństwo Marcel i Amelia oraz Marcin i Anna. Zbieżność pierwszych liter imion dzieci nie jest przypadkowa, 3xM oraz 3xA: Marcel, Marcin i Maciek oraz Amelia, Anna i Alina. Wspaniała gromadka.
Może cię zainteresować także: Są identyczne! Tak się dzieje raz, na 200 mln ciąż – oto wyjątkowe trojaczki z Opola
Pani Katarzyna jest już przyzwyczajona
– Jestem przyzwyczajona do bliźniaków, jest to nasza bajka, czekamy już na wyjście ze szpitala – mówi Katarzyna Juzwiszyn w wywiadzie dla radio.opole.pl. – Inaczej patrzymy na to, jest to dla nas dar od Boga. Nie wiem, czy potrafiłabym opiekować się teraz jednym dzieckiem, zawsze byłam przyzwyczajona do bliźniaków. Dla mnie jest to pestka, karmienie, gotowanie czy inne obowiązki w domu. Zawsze udaje mi się zrobić wszystko na czas. – dodaje.
– Jestem przyzwyczajona do bliźniaków, jest to nasza bajka, czekamy już na wyjście ze szpitala – mówi Katarzyna Juzwiszyn w wywiadzie dla radio.opole.pl. – Inaczej patrzymy na to, jest to dla nas dar od Boga. Nie wiem, czy potrafiłabym opiekować się teraz jednym dzieckiem, zawsze byłam przyzwyczajona do bliźniaków. Dla mnie jest to pestka, karmienie, gotowanie czy inne obowiązki w domu. Zawsze udaje mi się zrobić wszystko na czas. – dodaje.
Choć dzieci urodziły się trochę zbyt wcześnie, nic nie zagraża ich zdrowiu. Na razie muszą jeszcze przebywać w inkubatorach, ale lekarze zapewniają, że już niedługo rodzice będą mogli zabrać je do domu, gdzie czeka na nich rodzeństwo.
Sytuacja rzadko spotykana
Katarzyna Szela, lekarka opolskiego szpitala w rozmowie z radio.opole zaznacza, że historia państwa Juzwiszynów nie jest często spotykana. – Jest to sytuacja rzadko spotykana i nietypowa. Nie pamiętam takiej sytuacji, żeby po raz trzeci jakaś mama urodziła bliźnięta.
Katarzyna Szela, lekarka opolskiego szpitala w rozmowie z radio.opole zaznacza, że historia państwa Juzwiszynów nie jest często spotykana. – Jest to sytuacja rzadko spotykana i nietypowa. Nie pamiętam takiej sytuacji, żeby po raz trzeci jakaś mama urodziła bliźnięta.
Państwo Juzwiszynowie są już 11 lat po ślubie. W czasie reportażu nie kryli wzruszenia i łez. Oboje uważają, że to, co ich spotkało, jest wyjątkowe. Zapewniają o wzajemnym wsparciu i pewności, że poradzą sobie z opieką nad szóstką dzieci. Życzymy dużo zdrowia dzieciom!
źródło: radio.opole
Napisz do autora: ewa.podlesna-slusarczyk@mamadu.pl
Reklama.