
Reklama.
Nie rokujesz. Nic z ciebie nie będzie. Skończysz jak rodzice - w kolejce przed MOPS-em albo na bezrobociu. Dzieci, które często określamy jako „trudne”, kryją w sobie historie upokorzenia, odrzucenia i wstydu. Rzadko ktoś zastanawia się, dlaczego mały człowiek „sprawia problemy”. Bo łatwiej jest ocenić, że to „leń, nicpoń, nieudany dzieciak” i odpuścić.
Odkryjcie kilka poruszających historii dzieci, do których dotarła AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI:
Gdzie twoja mama?
Mama Zosi nie wie, że w tym tygodniu jej córka nauczyła się grać kolejną etiudę na pianinie. Bardziej interesuje się alkoholem. Zosia wstaje codziennie o 5 rano, karmi swojego chomika, wyprowadza psa. Czesze się, robi śniadanie i idzie do szkoły i na lekcje pianina. Sama. W Dzień Matki Zosia nie chce iść do szkoły. Laurkę da babci, a dzieci znowu zapytają: - Gdzie twoja mama? - Paulina, wolontariuszka Akademii, była pierwszą osobą, która chciała posłuchać, jak Zosia gra nową etiudę.
Mama Zosi nie wie, że w tym tygodniu jej córka nauczyła się grać kolejną etiudę na pianinie. Bardziej interesuje się alkoholem. Zosia wstaje codziennie o 5 rano, karmi swojego chomika, wyprowadza psa. Czesze się, robi śniadanie i idzie do szkoły i na lekcje pianina. Sama. W Dzień Matki Zosia nie chce iść do szkoły. Laurkę da babci, a dzieci znowu zapytają: - Gdzie twoja mama? - Paulina, wolontariuszka Akademii, była pierwszą osobą, która chciała posłuchać, jak Zosia gra nową etiudę.
Kogo obchodzą uczucia łobuza?
Trzy godziny dziennie w tramwaju. Dla niektórych to udręka, ale nie dla Radka. To najlepszy czas w ciągu dnia. Jedynie chwile, w których ma odrobinę świętego spokoju.
Trzy godziny dziennie w tramwaju. Dla niektórych to udręka, ale nie dla Radka. To najlepszy czas w ciągu dnia. Jedynie chwile, w których ma odrobinę świętego spokoju.
- Zrób to, zrób tamto, staraj się bardziej! – te słowa wypełniły jego życie tak szczelnie, że zabrakło miejsca na proste: - Co cię martwi? - Zresztą, kogo obchodzą uczucia łobuza. W końcu nie zdał do następnej klasy i sprawia problemy. Radek nie dostał wsparcia w rodzinie i szkole, ale znalazł je u wolontariusza Akademii. – Nie wiem jeszcze, kim chcę być w przyszłości, ale wiem, że chcę być taki, jak mój tutor Maciek! – mówi mały student.
Czy dziś w domu będzie cisza?
– Mamo, czy dziś w domu będzie cisza? - Chciałbym się wyspać, bo jutro muszę iść do szkoły – pyta 7-letni Wiktor. Mamie jest ciężko. Samotnie wychowuje syna, którego urodziła, mając 17 lat. Nie ma stałej pracy, a rozwiązania problemów szuka w alkoholu. Wiktor jest chłopcem odpowiedzialnym, ale nieśmiałym i zamkniętym w sobie. Z początku ciężko mu było zaufać wolontariuszowi Tomkowi, otworzyć się i opowiedzieć o swoich problemach. Teraz czuje, że wreszcie ktoś o nim myśli i poświęca mu czas.
– Mamo, czy dziś w domu będzie cisza? - Chciałbym się wyspać, bo jutro muszę iść do szkoły – pyta 7-letni Wiktor. Mamie jest ciężko. Samotnie wychowuje syna, którego urodziła, mając 17 lat. Nie ma stałej pracy, a rozwiązania problemów szuka w alkoholu. Wiktor jest chłopcem odpowiedzialnym, ale nieśmiałym i zamkniętym w sobie. Z początku ciężko mu było zaufać wolontariuszowi Tomkowi, otworzyć się i opowiedzieć o swoich problemach. Teraz czuje, że wreszcie ktoś o nim myśli i poświęca mu czas.
Ciągle sam
- Mam dyzlekcje – Piotrek długo usprawiedliwiał tak każdy wybryk. Nie odrabiał zadań domowych, nikogo nie słuchał, w czasie lekcji tarzał się po podłodze. Gdy inne dzieci pisały sprawdzian, on lubił opowiadać dowcipy. Najlepiej te z przekleństwami. Zrobiłby wszystko, żeby ktoś zwrócił na niego uwagę. W domu nie interesował się nim nikt. Matka chłopca wyjechała do pracy za granicę i już nie wróciła. Ojciec ciągle pracował, babcia mieszkała w innej części miasta. – Pani jest inna… Pani wytrzymała ze mną najdłużej ze wszystkich – powiedział Uli, swojej wolontariuszce z AKADEMII PRZYSZŁOŚCI. – Dzięki Pani nie jestem ciągle sam – powiedział chłopiec.
- Mam dyzlekcje – Piotrek długo usprawiedliwiał tak każdy wybryk. Nie odrabiał zadań domowych, nikogo nie słuchał, w czasie lekcji tarzał się po podłodze. Gdy inne dzieci pisały sprawdzian, on lubił opowiadać dowcipy. Najlepiej te z przekleństwami. Zrobiłby wszystko, żeby ktoś zwrócił na niego uwagę. W domu nie interesował się nim nikt. Matka chłopca wyjechała do pracy za granicę i już nie wróciła. Ojciec ciągle pracował, babcia mieszkała w innej części miasta. – Pani jest inna… Pani wytrzymała ze mną najdłużej ze wszystkich – powiedział Uli, swojej wolontariuszce z AKADEMII PRZYSZŁOŚCI. – Dzięki Pani nie jestem ciągle sam – powiedział chłopiec.
Dorosłym nie można ufać
Z pozoru Kasia jest idealnym dzieckiem. Ma dobre oceny. Świetnie czyta i liczy. Pięknie rysuje. Jej dramat zaczyna się w chwili, gdy wraca do domu. Dziewczynką opiekują się dziadkowie. Mama mieszka z nimi, ale nie interesuje się córką. Czasem wychodzi z domu i nie wraca przez tydzień. Kasia wpada wtedy w histerię. – Dorosłym nie można ufać – mówi po wielu spotkaniach swojej wolontariuszce. Po chwili dodaje jednak cicho – Pani jest inna.
Z pozoru Kasia jest idealnym dzieckiem. Ma dobre oceny. Świetnie czyta i liczy. Pięknie rysuje. Jej dramat zaczyna się w chwili, gdy wraca do domu. Dziewczynką opiekują się dziadkowie. Mama mieszka z nimi, ale nie interesuje się córką. Czasem wychodzi z domu i nie wraca przez tydzień. Kasia wpada wtedy w histerię. – Dorosłym nie można ufać – mówi po wielu spotkaniach swojej wolontariuszce. Po chwili dodaje jednak cicho – Pani jest inna.
Martynka pragnie kolorów
Rodziców Martynki łączy już tylko zbieranie złomu. I szóstka dzieci - 3 w domu dziecka, 3 u matki. W tym Martynka – urocza blondynka z zadartym noskiem i w dziurawych trampkach. Mieszkają w szarym blokowisku, gdzie betonowa płyta sięga nieba. Dlatego Martynka tak pragnie kolorów. Na nie w domu też nie ma pieniędzy. Kredki, farbki, kolorowy papier to dla niej odległe marzenia. Gdy pierwszy raz wolontariuszka Agnieszka przyniosła je na zajęcia, Martynka rzuciła się jej na szyję. Na jednym ze spotkań, wychodząc do łazienki, powiedziała: - Tylko niech mi Pani nigdzie nie ucieka.
Rodziców Martynki łączy już tylko zbieranie złomu. I szóstka dzieci - 3 w domu dziecka, 3 u matki. W tym Martynka – urocza blondynka z zadartym noskiem i w dziurawych trampkach. Mieszkają w szarym blokowisku, gdzie betonowa płyta sięga nieba. Dlatego Martynka tak pragnie kolorów. Na nie w domu też nie ma pieniędzy. Kredki, farbki, kolorowy papier to dla niej odległe marzenia. Gdy pierwszy raz wolontariuszka Agnieszka przyniosła je na zajęcia, Martynka rzuciła się jej na szyję. Na jednym ze spotkań, wychodząc do łazienki, powiedziała: - Tylko niech mi Pani nigdzie nie ucieka.
To tylko kilka z setek historii dzieci, do których dotarła AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI. Akademia to program, który pomaga dzieciom z trudnościami w szkole, często pochodzących z niezamożnych rodzin. Obejmuje je m.in. indywidualną opieką tutora-wolontariusza.
Jeśli nie zgadzacie się na świat, w którym dziecko słyszy "jesteś do niczego" i nie ma blisko kogoś, kto mówi: "jesteś ważny, poradzisz sobie" możecie wspierać dzieci z AKADEMII. Kilkaset z nich wciąż czeka na swoich Darczyńców, którzy ufundują im Indeksy Sukcesów. To dzięki Darczyńcy, mały student może odkrywać swoje mocne strony i wygrywać z porażkami. Co ważne – nie musimy sami fundować całego Indeksu – można też dołączyć do zbiórki.