
REKLAMA
Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN przeanalizował projekt podstawy programowej z biologii dla klas V-VIII szkoły podstawowej, porównując ją z tą aktualnie obowiązującą dla gimnazjum. Po tym fakcie naukowcy zdecydowali się wystosować list do Minister Edukacji Anny Zalewskiej, w którym to wyrażają swoje obawy w związku ze zmianami, jakie zachodzą w programie.
Niektóre wprowadzone zmiany budzą nasz głęboki niepokój. Zauważamy na przykład zniknięcie wielu wymagań o charakterze przekrojowym, integrującym wiedzę, co sprawia, że szkolna biologia staje się zbiorem faktów do nauczenia się na pamięć, w mniejszym stopniu natomiast jest narzędziem do wyjaśniania otaczającego świata.
Wniosków jest kilka. Po pierwsze, tym co najbardziej uderzyło środowisko naukowców jest marginalizacja teorii ewolucji. W liście informują: „Apelujemy o wprowadzenie celów kształcenia i treści nauczania, które odzwierciedlałyby znaczenie teorii ewolucji we współczesnej biologii”.
Powrót zakuwania
Problem polega na tym, że z zapisów w nowym programie zniknęło zdanie „[uczeń] wskazuje ewolucyjne źródła różnorodności biologicznej", oraz „[uczeń] przedstawia źródła wiedzy o jej przebiegu [tj. ewolucji]”. Naukowcy PAN tłumaczą, że „bez tego powiązania zagadnienia ewolucyjne są abstrakcyjne, tracą moc wyjaśniającą i integrującą w nauczaniu biologii”. Jakie będą tego skutki? „Z nauki robi się zakuwanie koszmarnej wyliczanki” – dodają. Ciężko będzie rozumieć i wiązać ze sobą istotę pochodzenia jednych organizmów od drugich.
Problem polega na tym, że z zapisów w nowym programie zniknęło zdanie „[uczeń] wskazuje ewolucyjne źródła różnorodności biologicznej", oraz „[uczeń] przedstawia źródła wiedzy o jej przebiegu [tj. ewolucji]”. Naukowcy PAN tłumaczą, że „bez tego powiązania zagadnienia ewolucyjne są abstrakcyjne, tracą moc wyjaśniającą i integrującą w nauczaniu biologii”. Jakie będą tego skutki? „Z nauki robi się zakuwanie koszmarnej wyliczanki” – dodają. Ciężko będzie rozumieć i wiązać ze sobą istotę pochodzenia jednych organizmów od drugich.
Brak logiki
– Pierwsze punkty dotyczą budowy komórki oraz chemizmu organizmów. W piątej klasie? Chemia? Na takim poziomie? – czytamy w polityka.pl komentarz profesora dr hab. Krzysztofa Spalika, przewodniczącego Komitetu. Jego zaskoczenie wynika z tego, że teraz chemii dzieci będą się uczyć dopiero w siódmej klasie. Do tego okrojono zagadnienia dotyczące genetyki, przerzucając je do liceum. Z tym że nie każdy uczeń trafi do liceum, a jak zauważa profesor, podstawowe zagadnienia z genetyki przewijają się w codziennym życiu, o nich się mówi, pisze. Szkoła podstawowa powinna dawać im tę elementarną wiedzę.
– Pierwsze punkty dotyczą budowy komórki oraz chemizmu organizmów. W piątej klasie? Chemia? Na takim poziomie? – czytamy w polityka.pl komentarz profesora dr hab. Krzysztofa Spalika, przewodniczącego Komitetu. Jego zaskoczenie wynika z tego, że teraz chemii dzieci będą się uczyć dopiero w siódmej klasie. Do tego okrojono zagadnienia dotyczące genetyki, przerzucając je do liceum. Z tym że nie każdy uczeń trafi do liceum, a jak zauważa profesor, podstawowe zagadnienia z genetyki przewijają się w codziennym życiu, o nich się mówi, pisze. Szkoła podstawowa powinna dawać im tę elementarną wiedzę.
Trzecim istotnym punktem wzbudzającym niepokój, to brak zagadnień z obszaru ochrony środowiska, takich jak globalne ocieplenie czy kwestia zagospodarowywania śmieci i odpadów.
Może cię zainteresować także: Kobiety są rozwiązłe, precz z antykoncepcją – oto teolog Dudziak, to jej program ma wejść do polskich szkół
Czas goni
Nie da się ukryć, twórcy nowej podstawy programowej nie mają za dużo czasu na spokojną pracę. To, co zazwyczaj zajmowało minimum 2 lata, teraz trzeba zrobić właściwie w trybie: natychmiast! Bo jak inaczej nazwać marne 1,5 miesiąca. W końcu od września rusza nowe (a może jednak stare? 8 lat podstawówki wielu starszych ode mnie dobrze pamięta). Nagimnastykować się muszą nie lada i mało kto chciałby być na ich miejscu. A i o rezygnujących z tego zadania krążą już legendy. Pierwszy szef zespołu ekspertów z biologii uznał, że w tym tempie, to się jednak nie da. I odszedł. Ciekawe jak poradzi sobie obecna, pani magister z Torunia.
Nie da się ukryć, twórcy nowej podstawy programowej nie mają za dużo czasu na spokojną pracę. To, co zazwyczaj zajmowało minimum 2 lata, teraz trzeba zrobić właściwie w trybie: natychmiast! Bo jak inaczej nazwać marne 1,5 miesiąca. W końcu od września rusza nowe (a może jednak stare? 8 lat podstawówki wielu starszych ode mnie dobrze pamięta). Nagimnastykować się muszą nie lada i mało kto chciałby być na ich miejscu. A i o rezygnujących z tego zadania krążą już legendy. Pierwszy szef zespołu ekspertów z biologii uznał, że w tym tempie, to się jednak nie da. I odszedł. Ciekawe jak poradzi sobie obecna, pani magister z Torunia.
Źródło: polityka.pl