Ze względu na jej poglądy, interesującą działalność w przeszłości i perspektywę tych w przyszłości, o Urszuli Dudziak jest ostatnio głośno. Zbieżność imienia i nazwiska ze sławną jazzmanką może tylko dodawać pikanterii, bo życiowe koleje losu obu Pań pokazują jedynie, jak bardzo się różnią. A i poglądami zapewne także.
Dr hab. Urszula Dudziak, która na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej ma przygotować podstawę programową przedmiotu: Wychowanie do Życia w Rodzinie, może niebawem zacząć realizować swoje marzenia, bo jak podaje polityka.pl, jeden z doktorantów pani Dudziak stwierdził: “Marzył jej się autorski podręcznik totalny. W stu procentach katolicki”.
Nie oburzajcie się drogie mamy, w końcu krajem katolickim jesteśmy. Wszyscy i bez wyjątków, czyż nie? A jeśli się takowe ewenementy jakimś cudem znajdą, pani Dudziak sytuację wyprostuje edukując nasze dzieci, a one potem właściwą drogę nam wskażą. – Jedyny, dopuszczalny dla niej model relacji damsko-męskich jest małżeństwo, co próbowała przeforsować do podręczników. Pełniąc funkcję m.in. sejmowego eksperta ds. młodzieży oraz rzeczoznawcy podręczników do WDŻ, nie udało jej się to: „wskutek nacisków lobby laicko-permisywnego i homoseksualnego” – pisze polityka. Zdaje się, że teraz drzwi do realizacji jej marzenia właśnie się otwierają.
Wychowanie do czego?
„Poprzez wychowanie do życia w rodzinie, polska szkoła realizuje tzw. typ A edukacji seksualnej, czyli wychowanie do abstynencji seksualnej przed ślubem. - Mówimy młodemu człowiekowi: poczekaj z rozpoczęciem życia seksualnego. Okres gimnazjum czy liceum to jeszcze nie pora na aktywność seksualną, lepiej dorosnąć, stać się odpowiedzialnym człowiekiem.(…) Mówimy też dużo o zaletach naturalnych metod planowania rodziny" – tak o zajęciach pisze katolicki portal ekai.pl. Artykuł na ten temat powstał prawie dwa lata temu, jest on jednak bardzo bliski zarówno pani Dudziak, jak i Ministerstwu Edukacji, skoro teolog Dudziak uznaało za autorytet w tej dziedzinie.
Na ekai.pl wskazują również, że na świecie “funkcjonuje jeszcze edukacja seksualna typu B, czyli biologiczna, o charakterze permisywnym, stawiająca za główny cel nauczenie młodzieży używania antykoncepcji, a jeśli ta zawiedzie, sięgania po środki wczesnoporonne lub poddania się aborcji”. A tfu! Cóż za deprawacja młodzieży, ale spokojnie drogie mamy, nasze dzieci dowiedzą się co najwyżej o kalendarzyku, a o antykoncepcji jedynie w jej negatywnym kontekście: “Nie uciekamy też od problemu antykoncepcji, ale wskazujemy na jej konsekwencje zdrowotne, psychiczne i moralne” – pisze portal katolicki, bo jak twierdzą: przez taką edukację na zachodzie jest więcej aborcji wśród młodzieży.
I owszem, statystyki mogą na to wskazywać. Gdy aborcji dokonuje się legalnie w placówkach medycznych, jest to dużo łatwiej policzalne niż te, robione w polskich, prywatnych gabinetach w ukryciu, ścisłej tajemnicy albo w zagranicznych klinikach. Ale co ja tam wiem.
Skupmy się na: „permisywny”
To chyba jedno z ulubionych słów teolog Dudziak. Określa nim kobiety, bo to rozwiązłość charakteryzuje wszystkie kobiety stosujące antykoncepcję i współżyjące przed ślubem. Jak pisze polityka.pl, posiłkując się opinią doktoranta teolog Dudziak: ”Nie czyta ona prasy poza Naszym Dziennikiem. Nie ogląda telewizji z wyjątkiem Telewizji Trwam. Nie rozmawia z dziennikarzami z laickich mediów.(…)Dr hab. Urszula Dudziak żyje – jak mówi – dla zbawienia wiecznego. A życie doczesne filtruje pod kątem zbawienia innych. Głównie kobiet."
Jeszcze gdy była studentką KUL zajmował ją problem aborcji, a jej praca magisterska nosiła tytuł: "Cechy osobowości kobiet przerywających ciążę". Następnie zrobiła habilitację z teologii pastoralnej i zajęła się upadkiem kobiet i wartości, do czego prowadzi przecież stosowanie antykoncecji: „Idąc za antykoncepcją nastawienie na przyjemność seksualną pozbawia akt płciowy celu prokreacyjnego i jednoczącego. A więc prowadzi w stronę rozpusty, rozwodów i upadku”. Ach, jak dobrze, że ktoś z takim zacięciem, zapałem pragnie walczyć o dusze naszych dzieci.
No dobrze, koniec żartów. To teraz wniosek: Skrupulatnie przygotujcie się do rozmów z dziećmi o antykoncepcji, współżyciu, zapłodnieniu, itd. Wiem, to nie zawsze jest takie proste, ale dobrej, mogącej was wspomóc literatury nie brakuje. I lepiej zacznijcie od zaraz. Na szkołę, w tej dziedzinie, nie liczcie.