Wciąż niewiele z nas zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkie znaczenie mają nasze nawyki żywieniowe w czasie ciąży. Oczywiście, jasne jest to, że powinniśmy jeść zdrowe, pełnowartościowe posiłki, żadnych używek, nie przesadzać ze słodyczami, bo wiemy, że może mieć to wpływ na ogólny stan naszego zdrowia, samopoczucia, wagi i co najważniejsze, zdrowia dziecka – tyle teoria. W praktyce wiele z nas daje się ponieść swoim zachciankom zbyt często, a opinie przyszłych mam, które uważają, że nie ma nic złego w tym, że jedzą za dwoje albo, że w tym szczególny czasie można pozwolić sobie na wszystko – nie należą do rzadkości.
Niestety, wiele negatywnych skutków daje o sobie znać zdecydowanie później, niż w pierwszej dobie życia malucha. I do nich zalicza się cukrzyca.
Na własne życzenie
– Na całym świecie na cukrzycę choruje aż 285 mln ludzi, a według szacunków ta liczba podwoi się do 2030 roku. To prawdziwa pandemia. Można jednak powiedzieć, że większość osób, które chorują na cukrzycę, ma ją na własne życzenie – mówi dietetyk kliniczny Joanna Neuhoff-Murawska, zaangażowana w program edukacyjny „1000 pierwszych dni dla zdrowia”, i dodaje – Profilaktyka cukrzycy zaczyna się już w okresie prenatalnym.
Już będąc w ciąży, wybierając dla siebie posiłek, nasze dziecko niejako uczy się tych smaków. – One przenikają do płynu owodniowego i młody człowiek uczy się całej tej rozmaitości, która później trafia na jego talerz. – wyjaśnia Neuhoff-Murawska.
Co najbardziej istotne, cukrzyca typu II rozwija się latami i długo może nie dawać o sobie znać. Dużo rzadziej prowadzona jest jej diagnostyka u dzieci, bo mylnie uważa się ją za chorobę osób starszych. Tymczasem, ok. 20 procent polskich dzieci cierpi na otyłość i nadwagę, co zwiększa ryzyko zachorowania.
Problem rodzinny
Bardzo często problem dotyczy wszystkich członków rodziny i od tego trzeba zacząć. Jeśli pozostali mają więcej szczęście i na razie, nie odczuwają żadnych negatywnych skutków złej diety – albo tak im się tylko wydaje, bo wolą problemu nie dostrzegać – dopiero wykrycie stanów przedcukrzycowych u dziecka może ich z tego letargu obudzić, niestety. Aby pomóc dziecku, cała rodzina powinna wprowadzić zmiany: żywieniowe, przyrządzania posiłków, formy spędzania czasu. A także nauczyć się… robienia zakupów, bo ważne jest przede wszystkim to, co wybieramy ze sklepowych półek.
– Dziecko jest tylko czubkiem góry lodowej. Pod spodem jest zwykle wielki, rodzinny problem, który dotyczy niewłaściwego stylu życia. Cukrzyca jest chorobą, której nie da się całkowicie wyleczyć, można ją tylko oswoić. Wykrycie jej objawów u dziecka to bardzo zły sygnał, ponieważ za cukrzycą ciągną się poważne powikłania, takie jak uszkodzenia naczyń krwionośnych, utrata wzroku, miażdżyca czy stopa cukrzycowa, która jest żywą, nigdy niegojącą się raną – stwierdza Joanna Neuhoff-Murawska.
Okres prenatalny jest tak samo ważny, jak kilka pierwszych miesięcy życia dziecka. Nawet jak popełniliśmy kilka błędów w ciąży, to nie wszystko stracone. Rozszerzając jego dietę, skupmy się na wszelakich warzywach. Niech próbuje wszystkiego, a jest szansa, że będzie rocznym amatorem szparagów albo pochłaniaczem pomidorów. W ciągu pierwszych dwóch, trzech lat nadal mamy możliwość wykształcenia w maluchu zdrowych nawyków żywieniowych, ale ważne byśmy sami byli tego przykładem. Dla dobra całej rodziny.
Cukrzyca typu II rozwija się w pełni u dorosłych, ale już w wieku dziecięcym widać, że w organizmie dzieje się coś złego, a gospodarka węglowodanowa nie działa prawidłowo. Wynik pomiaru cukru na czczo jest zwykle prawidłowy, jednak wykonanie testu obciążenia glukozą i wyznaczenie krzywej insulinowej pokazuje, że trzustka produkuje zbyt dużo insuliny. Jest to wynikiem oporności tkanek na ten hormon, a dzieje się tak często w przypadku nadwagi i otyłości.