
Jak się okazuje, instynkt mnie nie zawiódł. Te z was, których maluchy miały podrapane buźki – jak to było w przypadku moich dzieciaków – przekonały się, że mięciutkie pazurki owszem robią ślady, czasami małe ranki na twarzy, ale one naprawdę szybko się goją i nie ma tragedii. A co najważniejsze, dziecko ma więcej możliwości na poznawanie świata – w końcu przez dotyk też to się odbywa. To w opuszkach palców znajduje się mnóstwo receptorów i zakładając mu „niedrapki” możemy nieco zahamować jego rozwój. Zablokujemy mu możliwość poznawania odmiennych faktur, czy odczuwania różnicy temperatury.
Niektóre szkoły rodzenia nadal radzą zasłaniać dłonie maluchom, chroniąc je przed zimnem i wspomnianym już zadrapaniem twarzy. Jednak zauważmy, że każdy niemowlak ma chłodne dłonie i nie ma co z tym walczyć. Poza tym nie bez przyczyny jeszcze w naszych brzuchach zdarza się, że dziecko ssie piąstki i paluszki.
W brzuchu mamy dziecko trzyma rączki bardzo blisko twarzy i niejednokrotnie uspokaja się poprzez ssanie paluszków, kciuka, piąstki. Umiejętność samouspakajania się jest bardzo ważna.













