![Fot. Flickr.com / [url=https://www.flickr.com/photos/elizabeth_albert/4998473663/] Elizabeth Albert [/url] / [url=https://creativecommons.org/]CC BY 2.0[/url]](https://m.mamadu.pl/f3e8e178f41f29be41287a0e48fdb09b,1680,0,0,0.jpg)
“Na potęgę szerzy się typ ambitnego rodzica. To matki i ojcowie, którzy uważają swe dzieci za małych geniuszy, a ich słabości zwalczają z pomocą adwokatów, medyków i psychologów.” – napisał forumdwytugodnik.pl, za Der Spiegel.
Pewnego razu rodzice zaskarżyli do sądu świadectwo córki, uczennicy czwartej klasy. – Było znakomite, same szóstki i piątki – mówi Gleim. Ale znalazła się na nim uwaga: „Mogłabyś się bardziej starać na lekcjach WF”. Tylko z powodu tej adnotacji rodzice poszli do sądu. – Z taką wzmianką na świadectwie nie zatrudniłbym tego dziecka w swojej firmie – zeznał ojciec.
Pozew ma 11 stron. Zdaniem rodzica egzamin został źle oceniony i przeprowadzony, bo niedostatecznie uwzględniono deficyty ucznia wynikające z jego ADHD. Poza tym ojciec uważa, że nauczyciel jest ograniczony (…) „Można mieć poważne wątpliwości co do tego, czy egzaminator był w odpowiedniej kondycji. W tym kontekście trzeba wspomnieć, że nauczyciel cierpi na cukrzycę. W trakcie egzaminu intensywnie się pocił, robił wrażenie rozkojarzonego i bardzo niespokojnego”. Ojciec wierzy, że wygra.
W Niemczech coraz więcej jest przypadków gdzie rodzice przychodzą do lekarza z gotową diagnozą. Chcą zaświadczenia o ADHD, dyskalkulię – bo to daje dodatkowe punkty, więcej czasu na kartkówce i pomocne terapie. I jak w Der Spiegel mówił pediatra Michael Hauch: „Wielu z nich wolałoby, żeby dziecko miało dyskalkulię niż złą ocenę z matmy. Jeśli nie uważa na lekcjach, musi mieć koniecznie deficyt koncentracji, a jeśli się nie słucha, to ma z pewnością zaburzenie percepcji słuchu.”
Może cię zainteresować także: 10 typów rodziców, którzy doprowadzają nauczycieli do szału. Zobacz, czy nie jesteś jednym z nich
Coraz więcej jest przypadków dzieci, które przechodzą załamania, gdy coś zaczyna szwankować. Historia Marie którą opisuje Der Spiegel jest tego przykładem. Dziewczyna była piątkowa, a potem jej średnia z ocen spadła do 2,9. Nie potrafiła sobie z tym poradzić. Poczucie porażki, bycia nieudacznikiem zawładnęło nią do reszty. Ciężko pracowała, uczyła się po nocach a było coraz gorzej, dlaczego? Bo była przemęczona. Czuła się wyśmiewana. Zaczęła się okaleczać. Teraz chodzi na terapię.
Profesor Michael Schulte-Markwort, ordynator oddziału, gdzie leczy się Marie, bardzo często rozmawia z dziećmi, które nęka lęk. Ostatnio konsultował dziesięciolatka, który powiedział, że nie ma po co żyć, jeśli nie zda matury.
Coraz częściej dotyczy to dzieci z tzw. wzorowych rodzin. Według statystyk, nigdy wcześniej w historii dzieciom nie powodziło się tak dobrze jak teraz. Nie miały tak dobrych warunków, dużego poczucia bezpieczeństwa, ale…nigdy też tak wiele od siebie nie wymagały, czego początek oczywiście dają rodzice.