"Sterylizować patoli" – Dobrzy Rodzice decydują o tym, kto może się rozmnażać
Mama Na Opak
15 września 2016, 15:11·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 września 2016, 15:11
W tym tygodniu media obiegła informacja o znalezieniu zwłok siedmiomiesięcznego chłopca. Milan był niedożywiony i cierpiał na zapalenie opon mózgowych – rodzice ani razu nie stawili się z nim u lekarza. Dziecko zmarło, a jego zwłoki leżały w wózku przez miesiąc, dopóki policja sprawdzająca mieszkanie nie znalazła ich przy poszukiwaniu narkotyków. Dobrzy Rodzice po przeczytaniu tych rewelacji zawyrokowali – zabronić patolom rodzenia dzieci!
Reklama.
Dobrzy Rodzice kontra patole. Linia podziału jest wyraźna niczym horyzont na płaskim holenderskim polu tulipanów.
Dobrzy Rodzice powinni mieć jak najwięcej dzieci, głos we wszelkich sprawach publicznych, monopol na doradzanie – także innym Dobrym Rodzicom. Dobrzy Rodzice mogą oceniać niedobrych rodziców niczym jurorzy w "Tańcu z gwiazdami", wytykać złych rodziców palcami, piętnować karygodne zachowanie.
Dobrzy Rodzice mają też prawo do decydowania o rozrodczości złych rodziców. Rodziców patoli.
W momencie stania się rodzicem uzbrajamy się w zbroję złożoną z dogmatów – czego to ja bym nigdy dziecku nie zrobił/a, co ja dziecku zawsze bym zaoferował/ła. Jeśli czyjeś zachowanie mieści się w zbiorze dogmatów dotyczących rzeczy, których bym nie wykonał, dobry rodzić reaguje natychmiast, jak zawleczka wyciągnięta z granata.
Sterylizować patoli
Sprawa Milana jest dramatyczna, dwoje nieodpowiedzialnych uzależnionych ludzi nie było się w stanie zaopiekować własnym potomkiem. Matka nie chciała pójść z dzieckiem do lekarza, bo bała się, że będzie musiała płacić za wizytę. Nie była świadoma, że jej dziecko jest tak czy siak objęte ubezpieczeniem. Nie wiedziała też, że Milan powinien być odwiedzany przez pielęgniarkę środowiskową, która z pewnością zauważyłaby, że z dzieckiem dzieje się coś złego.
Ojciec, jak już pisaliśmy w mama:Du, przez miesiąc nie zorientował się, że z dzieckiem jest coś nie tak. Dobrzy Rodzice dopytują – Nie chciała płacić za lekarza, ale miała na narkotyki?!
Tak, Dobrzy Rodzice, na tym polega nałóg, przysłania on wszelkie inne potrzeby, obowiązki czy uczucia, jak choćby te do własnego dziecka. Oby żaden z was, Dobrzy Rodzice, nigdy nie wpadł w jego szpony.
Oczywiście Dobrzy Rodzice, para z Kamiennej Góry absolutnie nie powinna mieć dziecka. Zanim tych dwoje ludzi zdecydowało się na potomka powinno wygrać z własnymi nałogami, stanąć pewnie na dwóch nogach, odremontować mieszkanie, zdobyć zawód i kupić kolorową karuzelę do powieszenia nad dziecięcym łóżeczkiem. Z tym że niestety, trudno w tym wypadku mówić o jakiejkolwiek decyzyjności w sprawie powiększenia rodziny. A stanięcie na nogi, wyjście z nałogu, odremontowanie mieszkania jest niesamowicie trudne, gdy dorasta się w patologii, dziedzicznej biedzie i nie ma zbyt wielkiej szansy na rozwój. Waszym zdaniem uniemożliwienie słabym, zdegenerowanym jednostkom jest rozwiązaniem? Drodzy Dobrzy Rodzice – przypominam, że nie żyjemy w starożytnej Sparcie, a droga do patologii wcale nie jest długa i można na nią trafić zarówno zjeżdżając eleganckim samochodem z autostrady, jak i błądząc rozklekotanym rowerem po bezdrożach.
Ponadto Drodzy Rodzice świadomość dotycząca metod antykoncepcji jest bardzo niska, a prezerwatywy, pigułki, krążki czy spirale, to dobra luksusowe. Podobnie jak dostęp do aborcji, którego nasi politycy zabraniają na wszystkie możliwe sposoby i pilnują brzuchów niczym smok skarbca.
Niestety, kiedy dziecko opuści brzuch matki, traci całą swoją atrakcyjność. Być może dlatego Milanem nie zainteresował się żaden POZ (jednostka podstawowej opieki zdrowotnej). Dziecko widniało w ewidencji ludności, jednak nikt też nie dopytywał dlaczego mały nie stawia się na szczepienia, czemu nie odwiedza go pielęgniarka środowiskowa. Dlaczego nikogo w szpitalu, w którym rodził się Milan nie zainteresowało, co stało się z chłopcem dwojga narkomanów (domyślam się, że lekarze odbierający poród zdawali sobie sprawę z nałogu matki).
Apel do dobrych rodziców
Dlatego Dobrzy Rodzice, powstrzymajcie swoje święte oburzenie. Cieszcie się, że macie możliwość bycia Dobrymi Rodzicami i nie szafujcie płodnością złych rodziców. W komentarzach dotyczących sprawy Milana, jego rodzice zostali wielokrotnie poddani karze śmierci, popodwiązywano im jajowody, pozbawiono przyrodzenia. Drodzy Dobrzy Rodzice, tak dramatyczny przypadek zaniedbania, jak w przypadku Milana rzeczywiście porusza, ale warto przypomnieć, że np. dzieciobójcy z Hipolitowa czy Lubawy określani byli jako dobre, spokojne rodziny.
Dobrzy Rodzice, karę za śmierć Milana wymierzy sąd. Pewnie lepiej dla drugiego dziecka tej pary, by poza karą więzienia wysłano ich na odwyk, nauczono życia bez używek, wytłumaczono, jak system jest w stanie się nimi zająć, jakie prace mogą wykonywać, gdzie płacić rachunki, jak na nie zarobić i czy jako nieubezpieczeni mają prawo do leczenia.
Przykład Milana, to przykład koszmarnego marazmu, ludzkiej nieporadności, zagubienia. Nic nie usprawiedliwia rodziców. Ale jednocześnie nic nie upoważnia Dobrych Rodziców do nawoływania do kastracji i kar śmierci.