Stłuczona szklanka w gościach, pani szturchnięta w złości, zabawka wyrwana z rąk innemu dziecku - twój maluch nieźle nabroił. Jesteś w stanie mu to wybaczyć. Przecież to dziecko, to normalne. Mimo wszystko faktu, że próbuje przejść obok sprawy bez mrugnięcia okiem, już nie jesteś w stanie zaakceptować. Zerkasz więc na malucha srogim wzrokiem i grzmisz: “Przeproś ładnie.” Wtedy twoja pociecha zaciska usta, marszczy brwi i wszczyna bunt: “Dlaczego?”, “Nie chcę!”, “To niesprawiedliwe!”. W końcu przeprasza, najczęściej obrażona. Twoje dziecko nienawidzi przepraszać - właśnie przekonało się o tym po raz kolejny.
Czasami nieco pobłażliwie podchodzimy do zwykłych, codziennych spraw, które tak naprawdę odrywają ogromną rolę w rozwoju naszych dzieci. Niestety, bardzo często nasza rodzicielska niedokładność dotyczy sfery emocji. Zapominamy uczyć dzieci odpowiednio je przeżywać. Strach staramy się jak najszybciej złagodzić, smutek zniwelować, a skruchę… przyspieszyć. To ostatnie, być może zupełnie bezwiednie, robimy mówiąc “Przeproś ładnie.” pod którym kryje się nieme “Ale już!”
Nie warto się spieszyć
Nauka refleksyjnego “przepraszam” to jedna z pierwszych lekcji empatii i odpowiedzialności za własne słowa oraz czyny. Tylko dla dorosłych jest ona banalna i oczywista - dla dzieci zwykle pozostaje niezrozumiałą. Niektóre dzieci z natury są bardzo wrażliwe, przejmują się innymi i biorą wszystko na siebie - one być może aż za dobrze odrabiają zadanie domowe z lekcji przepraszania. Inne, typowe urwisy, psocą, przepraszają na odczepnego i ponownie zawalają sprawę. To szczególnie w ich przypadku “Przeproś ładnie!” warto zamienić na coś dłuższego, by nauczyć je, po prostu, bycia za siebie odpowiedzialnym.
Przypadek Michasia
Michaś jest znany z bycia rozrabiaką. To pewny siebie, żywy chłopak, który rządzi nie tylko w klasie, ale również na swoim podwórku. Wśród maluchów sieje postrach, a nauczycielom i rodzicom “ręce opadają”. Agresja Michasia wobec innych prawdopodobnie ma drugie dno. Dotarcie do niego to jedno, drugie - przestać zmuszać chłopca do przepraszania. Malec słyszał “przeproś” nie raz. 8-latek ma już wprawę w spełnianiu tego polecenia. Czasami nawet nie patrzy na skrzywdzoną osobę. Chłopiec nie czuje skruchy. Być może nie wie, że robi źle. Krok po kroku, możemy pomóc mu przeprosić:
Krok 1. “Co się stało?”
“Michaś, przeproś kolegę” nie wystarczy. Kucamy przy chłopcu. Jeśli wokół zbyt wiele się dzieje, odchodzimy z urwisem na bok. Prosimy, by dokładnie opisał, co się stało - co zrobił kolega oraz dlaczego taka, a nie inna, była jego reakcja. Jeśli dziecko jest rozemocjonowane, czekamy aż się uspokoi. Spokojnie, bez oceniania, pomagamy malcowi ubrać myśli w słowa.
Krok 2. “Czy to było miłe/grzeczne/właściwe?”
Nie podpowiadamy Michasiowi, czy zachowanie było dobre czy złe - czekamy, aż samodzielnie je oceni. Pamiętajmy, że na to pytanie nie ma jednej, właściwej odpowiedzi. Jeśli dziecko odpowie, że zachowanie było dobre, nie zaprzeczamy. Przechodzimy do kroku nr 3.
Nieważne czy Michaś twierdzi, że jego zachowanie było dobre czy złe - pytamy dlaczego. Staramy się go zrozumieć, a przede wszystkim - naprowadzamy jego, by zrozumiał siebie. Jeśli ma trudność, opiera się przy stwierdzeniu, że zrobił dobrze, przechodzimy do kroku 4. Jeśli zrozumiał swój błąd, lecz nie jest skłonny przepraszać, robimy to, co w kroku 5. Jeśli chłopiec samodzielnie zechce przeprosić, nie możemy zapomnieć o kroku 6.
Krok 4. “Wytłumaczę ci.”
Jeśli chłopiec obstaje przy tym, że w jego zachowaniu nie było niczego złego, tłumaczymy mu, dlaczego zrobić źle. W przypadku Michasia zaznaczamy, że bicie nie jest dobrym zachowaniem, nie stanowi żadnego rozwiązania.
Krok 5. “W takich sytuacjach mówimy: przepraszam.”
Mówimy dziecku, że w sytuacji, gdy kogoś krzywdzimy, powinniśmy przeprosić. To miłe zachowanie, dzięki któremu dajemy znać, że jest nam przykro i możemy w pewnym stopniu naprawić swój błąd.
Krok 6. “Brawo, to było bardzo miłe.”
Za każde świadome przeprosiny, powinniśmy dziecko pochwalić. Wykonało sporą pracę. Przyznanie się do winy nie jest przecież niczym przyjemnym. Dajmy mu znać, że może być z siebie dumne.
Rozkładając taką sytuację na czynniki pierwsze, nie tylko mamy okazję nauczyć dziecko świadomie przepraszać, ale również dostajemy szansę, by dotrzeć do drugiego dna agresji. Czasami właśnie to okazuje się najcenniejsze - staje się rozwiązaniem nie tylko jednej sytuacji, ale wielu problemów związanych z powtarzającym się trudnym zachowaniem. Nie warto wydawać dzieciom poleceń. Trzeba poświęcić im czas. Porozmawiać.