“Jesteś rozpieszczona jak dziadowski bicz!” Pamiętasz takie sformułowanie z dzieciństwa? Mój dziadek mawiał tak za każdym razem, gdy namawiałam go na kolejną lalkę lub kolorowego lizaka. Cóż, zawsze mi ulegał, więc dlaczego miałam tego nie wykorzystać? Nigdy nie wiedziałam, o co mu chodzi. Teraz, gdy jestem dorosła, bardzo dobrze go rozumiem.
Dzieciaki to mali spryciarze
Kombinują i naciągają dorosłych na co tylko zechcą. Prawdziwi mistrzowie manipulacji. Później, my, biedni rodzice, uskarżamy się „Jakie to dziecko jest rozpieszczone!” Reagujemy ze zdziwieniem, zdezorientowani jak TO się w ogóle stało. Mówimy: „mały kombinator”. Trochę tak, jakbyśmy usprawiedliwiali sami siebie. My, bezsilni rodzice, tłumaczymy się, że przecież nie da się nie ulegać dziecku. Ono bardzo dobrze wie, w który czuły punkt mierzyć, aby wyjść na swoje. Tymczasem, zamiast użalać się nad przebiegłością malucha powinniśmy pochylić głowę i upomnieć siebie samych. Dziecko samo się nie rozpieszcza. Rozbestwiony maluch to tylko i wyłącznie zasługa rodziców.
Jedyne, co nas usprawiedliwia, to fakt, że psujemy dzieci z miłości
Chcemy dla nich jak najlepiej. Pragniemy, by były szczęśliwe. Staramy się, aby niczego im nie zabrakło. Szkopuł w tym, że silimy się aż za bardzo. Przedobrzamy. Zwykle trudno jest to sobie uświadomić, ponieważ granica pomiędzy wychowaniem w miłości a rozpieszczaniem jest bardzo cienka. Na dodatek, dla rodziców najczęściej jest ona niewidzialna. Ponadto, trzeba przyznać, że współcześni świeżo upieczeni rodzice są bardzo zagubieni, mimo że jednocześnie robią wszystko, by się nie gubić i nie popełniać błędów. Czytają poradniki i słuchają porad mądrych głów. Metod wychowawczych jest jednak wiele a nierzadko są one zupełnie przeciwstawne i jednocześnie radykalne. Podczas gdy jedni zachęcają, by dawać dziecku maksymalną swobodę, inni proponują sztywne zasady.
To jest pewne - wszyscy rodzice powinni kierować się zdrowym rozsądkiem
Bycie roztropnym rodzicem - pragmatykiem, nie jest łatwe. Dobrze wiemy, że rodzicielskiemu sercu nie raz jest daleko do rozumu. Warto zrobić sobie więc mały rachunek sumienia. Sprawdź, czy przypadkiem nie rozpieszczasz swojego dziecka. A robisz to, jeśli:
1. Nie wyznaczasz granic
Hulaj dusza piekła nie ma - zapewniam cię, że wychowywanie według takiej zasady szybko udowodni ci, że czeluście piekielne jednak istnieją. Dzieci potrzebują reguł. Dzięki nim czują się bezpiecznie, ale nie tylko. Obowiązywanie pewnych standardów standardów to dla dziecka jasny dowód na to, że nikt nie jest pępkiem świata - ono samo więc też nie może nim być. Każdy człowiek ma swoje potrzeby, wszyscy czegoś czasem chcą, tak samo jak maluszek od czasu do czasu uporczywie chce cukierka. Nie można jednak żądać, że nasze pragnienia zostanę spełnione od ręki. W każdej dziedzinie życia istnieje pewna granica, którą należy przestrzegać. Nie powiem ci gdzie ona przebiega. Twoja rodzina ma prawo ustalić swoją własną. Ważne jest jednak to, by ona istniała.
2. Łamiesz ustalone zasady
Granice, które ustalasz, powinny być strzeżone. Nie wystarczy więc, że spiszesz listę domowych reguł i powiesisz ją na lodówce. Zasady muszą naprawdę obowiązywać. Jeśli więc ustaliłaś, że jecie lody tylko w weekendy, a telewizor wyłączany jest po dobranocce, to ma tak być - koniec kropka. Gdy zaczniesz dopuszczać nienormowane odstępstwa, reguła kompletnie zatrze. Zawsze znajdzie się to “coś”.
3. Pozwalasz dziecku wtrącać się w rozmowę
Uwierz mi, warto nawet 1000 razy powtarzać “Poczekaj, aż skończę.” Nauczenie malucha umiejętności czekania na swoją kolej wypowiedzi jest kluczem do wyrobienia w nim nawyku szanowania innych ludzi. Każde dziecko musi przeżyć ten nieprzyjemny moment, gdy mama nie może go wysłuchać teraz, już, od razu. Nie zrozum mnie źle, nie chodzi o to, że “dzieci i ryby głosu nie mają”. Ważnym jest, by umiały wyczuć, kiedy jest czas, by ten głos zabrać.
4. Chuchasz i dmuchasz
Z miłości łatwo stać się nadopiekuńczym. Wiele razy wspominałam już, by nie wkładać dziecka pod klosz i powtórzę to raz jeszcze. Martwienie się o malucha na wyrost może doprowadzić do rozbestwienia dziecka. Mama zawsze pomoże. Tata jak zwykle zaradzi. Może to spowodować, że twoja pociecha przestanie się starać i zacznie oczekiwać, że inni będą na każde jej zawołanie. Nie uchronisz malucha przed wszystkimi nieszczęściami świata. Zresztą, rozpieszczając go, sprowadzisz na niego jeszcze większą tragedię - życiową niezaradność.
5. Dostosowujesz życie całej rodziny do potrzeb malucha
Pamiętaj, rodzice nie muszą dopasowywać całego swojego życia pod dziecko. Maluch nie jest pępkiem świata. Nie możecie codziennie jeść na obiad ziemniaków, bo dziecko nie ruszy kaszy. Nie powinniście co roku wyjeżdżać na wakacje nad morze tylko dlatego, że maluch nie chce w góry. Pozwól swojemu dziecku zderzyć się ze ścianą. Nie raz, nie dwa.
6. Próbujesz przekupić
“Jeśli poczekasz ładnie jeszcze chwilkę, to pójdziemy na plac zabaw ” “Jak zjesz marchewkę, pojedziemy na lody.” Nie wolno ci tak mówić. Udowadniasz dziecku w ten sposób, że każdą rzecz można wyłudzić złym zachowaniem. Twój maluch tym sposobem będzie jeszcze bardziej marudny. Zacznie kombinować: “Jak będę jęczał, mama wymyśli coś fajnego, żeby mnie uciszyć”. W ten sposób świat zaczyna kręcić się wokół dziecka. Nie widzisz tego?
7. Odpuszczasz babci
Ustalone zasady powinny być stosowane przez wszystkich członków rodziny. Dziadkowie mogą pozwalać nie więcej, ale nie mają prawa łamać głównych reguł waszego domu.
8. Traktujesz młodsze dziecko według innych zasad
Zasady powinny być stosowane nie tylko przez wszystkich, ale również wobec wszystkich. Rodzice często mają tendencję do tego, by odpuszczać najmłodszemu z rodzeństwa. Nie ma co się później dziwić, że ten młodszy jakiś taki rozleniwiony i mniej zaradny. Mamo, przecież sama go rozpieściłaś!
9. Nie uczysz oszczędzać
Warto od najmłodszych lat uświadamiać maluchowi, że pieniądz to nie tylko papierki i monety. Cyferki na koncie oznaczają również twój czas i wysiłek który włożyłaś w zarobienie pieniędzy. Dziecko intuicyjnie nie odkryje, że nie można kupić wszystkiego, co by się chciało i nie zrozumie, że nie wszystko złoto, co się świeci. Jeśli tego nie zrobi, będzie zepsute, nie ma co się czarować.
Nie broń swojego malucha za każdym razem, gdy ktoś się na niego poskarży. Dopuść do siebie fakt, że twoja pociecha to również jest człowiek z krwi i kości, który popełnia błędy i nie zawsze dobrze się zachowuje. Jeśli twoje dziecko zauważy, że za każdym razem wstawiasz się za nim, poczuje się bezkarne.
11. Wyręczasz
Mamusia wytrze, podniesie, posprząta, poprawi. Koniec z wyręczaniem. Wiem, jak cię kusi i zdaję sobie sprawę, że widok malca zmagającego się z przeciwnościami losu ściska za serca, jednak nie wolno ci załatwiać za dziecko jego spraw. Nawet jeśli chodzi o klocek, który uporczywie nie pasuje tam, gdzie maluch próbuje go włożyć.
12. Zapominasz chwalić
Pozwól dziecku poczuć, że daje radę. Spraw, by było z siebie dumne. Bardzo często zapominamy chwalić dzieci za ich starania. Świętujemy sukcesy, ale nie celebrujemy drogi, która do nich prowadzi. Twojemu dziecku nie będzie grozić rozpieszczenie, jeśli zapewnisz, by miało silne poczucie własnej skuteczności. Dzięki niemu będzie samo próbować rozwiązywać problemy, nie prosząc nikogo o pomoc i nie oczekując, że ktoś je wyręczy.
13. Marudzisz
Jesteś dla swojej pociechy najważniejszym wzorem. Jeśli twoje dziecko często ma okazję obserwować jak narzekasz, zrzucasz na innych odpowiedzialność lub pozwalasz sobie na zbyt wiele, np. w kwestii wydawania pieniędzy, może to spowodować, iż będzie ono w przyszłości powielać twoje błędy. Jednym słowem, zepsuty rodzic wychowuje rozpieszczone dziecko. Bycie matką wymaga dużej samokrytyki. Niestety i na szczęście.
Rodzicu, pamiętaj, życie nie rozpieszcza. Ty też tego nie rób.