Poddam Cię pewnemu eksperymentowi. Wyobraź sobie, że właśnie przyszłaś do ulubionej kawiarni, zamówiłaś waniliowe latte, rozgościłaś się w wygodnym fotelu i zaczęłaś czytać książkę, którą wczoraj kupiłaś. Nagle podchodzi do Ciebie nieznajoma kobieta i mówi: “Hej! Daj mi trochę poczytać.” Zerkasz na nią i odpowiadasz: “Przykro mi, w żadnym wypadku! To jest MOJA książka.” Kobieta odpowiada: “To niesprawiedliwe. Teraz moja kolej!” Z uporem bronisz swego i dziwisz się, jakim cudem ta pani w ogóle ma czelność rościć sobie prawo do Twojej książki. Przecież to śmieszne. W końcu odchodzi. Obserwujesz ją, ciekawa, kogo teraz zaczepi. Kobieta podchodzi do kelnera, coś mu mówi i...wskazuje palcem na Ciebie. Unosisz brwi. Za kilka sekund nieznajoma w towarzystwie kelnera stoi już obok Ciebie. Jej obrońca oświadcza: “Proszę Pani, miała już Pani okazję poczytać książkę. Proszę ją teraz oddać swojej koleżance”.
Potrafisz sobie w ogóle coś takiego wyobrazić? To jakieś szaleństwo. Gdyby mnie coś takiego spotkało, zaczęłabym się rozglądać wokół siebie czy oby na pewno nie zostałam wkręcona w ukrytą kamerę. Pomyśl, czy miałabyś ochotę oddać tę książkę? Czy po tym, jak kelner by Ci ją zabrał i przekazał nieznajomej, w przyszłości chętniej podzieliłabyś się swoją rzeczą w kolejnej tego typu sytuacji? Założę się, że odpowiedź na obydwa te pytania byłaby taka sama i brzmiałaby: “nie”. Przecież to nie fair, prawda? Tak się po prostu nie robi.
Dlaczego więc tak często zmuszamy do tego nasze dzieci?
Na pewno zorientowałaś się już, że wyobrażenie, o które Cię prosiłam, to pewnego rodzaju prowokacja. Chciałam, żebyś poczuła to na własnej skórze. Mam nadzieję, że dzięki temu uwierzysz mi, iż najczęstszy sposób, w jaki rodzice próbują nauczyć swoje pociechy dzielenia się, jest kompletnie nieefektywny. Co więcej, jego działanie jest zupełnie odwrotne od zamierzonego - maluchy mają jeszcze mniejszą ochotę na jakiekolwiek podziały. Dziecko ma rację, kiedy mówi “Ale to moje!”. To naprawdę jest niesprawiedliwe, kiedy jesteśmy zmuszani do oddania czegoś innym tylko dlatego, że oni w tej danej chwili tego chcą. Rozumiem, że pragniesz nauczyć dziecko, jak być hojnym i empatycznym, ale w wyżej opisany sposób tego nie uczynisz. Zmuszając dziecko do oddawania swoich rzeczy możesz sprawić, że:
- Kontakt Twojego dziecka z rówieśnikami będzie przybierał postać rywalizacji. Maluch zacznie być wrogo nastawiony wobec innych dzieci, ponieważ będzie miał wrażenie, że o wszystko trzeba walczyć: "Wystarczy przecież, że ktoś czegoś zachce i będę musiał mu to oddać."
- Twój maluch przybierze buntowniczą postawę wobec otoczenia. Będzie nieufny i nabierze przeświadczenia, że świat jest niesprawiedliwy.
- Twoje dziecko zacznie ukrywać swoje rzeczy przed innymi. Nie będzie miało ochoty pokazywać swoje zabawki czy wyjmować z plecaka słodycze, a co dopiero się nimi dzielić.
- Maluch nie będzie życzliwy wobec innych. Dojdzie po prostu do wniosku, że nie warto być miłym. Pomyśli sobie, że inni ludzie, to tylko dodatkowe kłopoty. Trzeba pilnować swojego nosa, ukrywać się przed innymi i lepiej nie mówić im co się ma, bo zaraz nam to zabiorą
- Twoje dziecko nauczy się wymuszać swoje pragnienia płaczem. Maluch pomyśli: “Mama przecież odpuści i przestanie rozkazywać, bym się dzielił, jeśli zrobię jej z tego powodu awanturę.”
Rodzice mogą wiele zrobić, aby budować w dziecku pozytywną postawę wobec dzielenia się, jednak nie powinni zakładać, że hojność jest czymś, czego można nauczyć. Cecha ta kształtuje się w człowieku zupełnie naturalnie, na podstawie obserwacji i własnych doświadczeń. Rolą rodzica jest sprytne modelowanie sytuacji między dziećmi w taki sposób, aby pokazać maluchom, że dzielenie się jest wyborem, a nie przymusem. Zarówno nie zawsze my sami możemy otrzymać to, czego chcemy, jak również nie jesteśmy zobowiązani odpowiadać na wszystkie oczekiwania otoczenia. Powinniśmy pokazać dzieciom, że dzielenie się jest fajne, a nie konieczne. Po prostu miło jest sprawiać komuś innemu przyjemność. Oto co możesz zrobić:
- Daj dziecku swobodę. Jeśli, przykładowo, podchodzi do malca jego brat i bardzo chce, by ten oddał mu samochodzik, na którym jeździ, powiedz tak: “Nie musisz od razu oddawać samochodziku. Pojeździj sobie na nim trochę, bo pierwszy go wybrałeś. Twojemu bratu będzie miło jeśli mu powiesz za ile byś się z nim zamienił. Może za dwa okrążenia?” W ten sposób dasz dziecku przestrzeń i prawdopodobnie nie będzie z wielkim oporem sprzeciwiało się podziałowi.
- Za każdym razem, kiedy dzieci będą się czymś dzielić między sobą, zapytaj ich jak się czują w tym konkretnym momencie. Powiedz “Jak myślicie, czy to miłe uczucie móc się podzielić czymś z kimś innym?”
- Uświadamiaj dziecku, że istnieją alternatywy: “Jeśli Twój braciszek będzie chciał samochodzik, którym akurat się bawisz, powiedz mu, aby na jakiś czas wziął rowerek, który jest wolny i zaproponuj, że jak Tobie już znudzi się jazda na samochodzie, to się zamienicie."
- Chwal dziecko za każdym razem, gdy zachowuje się empatycznie, myśli o innych, częstuje ich np. swoimi cukierkami lub dzieli się swoimi zabawkami. Nazwij rzecz po imieniu i powiedz “Jesteś bardzo miłym kolegą, gdy się tak dzielisz” lub “Jesteś bardzo hojny. To znaczy, że zależy Ci, by innym też było miło. To bardzo fajna cecha.”
- Jeśli maluch bardzo nie chce dzielić się swoimi rzeczami z innymi, bądź cierpliwa. Zachęcaj go, ale nie zmuszaj. Próbuj rozkładać daną sytuację na etapy. Powiedz na przykład: “Spróbuj ten jeden raz poczęstować koleżankę. Zobaczymy, co się stanie.” albo “Spróbuj podzielić się autkami tylko na kilka minut.” Zawsze licz się z tym, co powie dziecko. Pozwól mu odmówić. Spróbujesz wtedy następnym razem namówić go do podziału. Być może wtedy się uda.