
Reklama.
Nawet o tym nie wiesz, ale Twoje dziecko również mogłoby zostać uznane za zaburzone. Nie wierzysz? Zróbmy krótki test:
a) Czy Twoje dziecko jest bardzo ruchliwe: lubi biegać, skakać, tańczyć i często zastanawiasz się skąd czerpie pokłady energii, których Tobie najczęściej brakuje?
b) Twojemu dziecku sprawia trudność spokojne siedzenie w miejscu w: poczekalni u lekarza, kolejce na poczcie, kościele, ławce szkolnej lub podczas rodzinnego obiadu?
c) Czy Twój maluch mógłby latem spędzać całe dnie na placu zabaw?
d) Czy Twoja pociecha szybko się nudzi, ciągle zmienia zdanie i potrzebuje wielu wrażeń?
b) Twojemu dziecku sprawia trudność spokojne siedzenie w miejscu w: poczekalni u lekarza, kolejce na poczcie, kościele, ławce szkolnej lub podczas rodzinnego obiadu?
c) Czy Twój maluch mógłby latem spędzać całe dnie na placu zabaw?
d) Czy Twoja pociecha szybko się nudzi, ciągle zmienia zdanie i potrzebuje wielu wrażeń?
Jeśli w odpowiedzi na co najmniej 3 z powyższych punktów odpowiedziałabyś “tak”, Twoje dziecko zalicza się do grona zaburzonych maluchów. Choruje na schorzenie, które w języku potocznym określane jest mianem: “dzieciństwo”. Pomyślisz, że oszalałam, ale ja po prostu mam dość. Narzekania na maluchy, odbierania im prawa do bycia dziećmi i zbyt częstego diagnozowania u nich nadpobudliwości - zarówno przez rodzinę, znajomych, przypadkowo spotkane osoby, jak i przez specjalistów.
Zawrotna (na wyrost) kariera ADHD
Coraz częściej, kiedy dziecko jest bardzo ruchliwe, energiczne i roztrzepane, ze strony opiekunów czy postronnych obserwatorów pada stwierdzenie: “Ma ADHD”. Nazwanie dziecka maluchem z ADHD lub nadanie mu przymiotnika “nadpobudliwy” jest poważnym stwierdzeniem. Nim ono padnie, należy je bardzo dobrze przemyśleć. ADHD, czyli nadpobudliwość psychoruchowa, to schorzenie wyróżniające się charakterystycznymi objawami, z których najważniejsze to: nadmierna impulsywność, nasilone zaburzenie uwagi i nadmierna ruchliwość wynikające z trudności dziecka to utrzymywania wewnętrznej kontroli. Maluch nie radzi sobie z ilością napływających do niego bodźców ze strony otoczenia. Jego mózg jest bombardowany ogromem informacji i nie potrafi ich odpowiednio uporządkować. Pochopne podejrzenie ADHD jest według mnie bardzo krzywdzące i kompletnie nie na miejscu. Nie ma w nim ani krzty sprawiedliwości, ponieważ stawiane jest na podstawie nieprofesjonalnych obserwacji, skupiających się wyłącznie na dziecku. Otoczenie sobie nie radzi i stwierdza “coś jest z nim nie tak”, zamiast przyjrzeć się własnemu wpływowi na zachowanie małego człowieka. Znaczna większość problemów z zachowaniem nie wynika z zaburzeń rozwojowych dzieci, ale ma swoje źródło w środowisku dziecka.
Może cię zainteresować także: Są agresywne, upośledzone umysłowo i można je leczyć tylko lekami. Obalamy 7 mitów na temat dzieci z ADHD
Warto wiedzieć, że maluchy nadpobudliwe ruchowo stanowią jedynie 3 - 10% wszystkich dzieci w młodszym wieku szkolnym. Sądzę, że gdybyśmy zorganizowali sondę uliczną, okazałoby się, że ADHD ma co drugie dziecko. Co więcej, z pewnością najbardziej “nadpobudliwe” okazałyby się dzieciaki w wieku 3-5 lat, podczas gdy rozpoznanie tego zaburzenia następuje dopiero gdy dziecko osiąga wiek 7 lat. Do prawda, niektórzy lekarze są zdania, że można pewne objawy zauważyć we wczesnym dzieciństwie, ale, uwaga, nie jest to wcale nadmierna ruchliwość, ale drażliwość, mniejsze zapotrzebowanie na sen czy brak łaknienia. Jednocześnie, tym, co najczęściej zarzucamy małym dzieciom podczas potocznej diagnozy nadpobudliwości jest: “nie usiedzi w miejscu”, “owsiki w d..” czy “nie potrafi zająć się jedną rzeczą”. Zapominamy, że 3- i 5-o latki dopiero uzyskały fizyczną możliwość swobodnej eksploracji świata i chcą ją po prostu jak najlepiej wykorzystać. Przeżywają dzieciństwo - czas zabawy, pytań, odkrywania i poruszania się po krainie wyobraźni. Nie ma się co dziwić, że dziecko w zerówce czy pierwszej klasie szkoły podstawowej ma problem z usiedzeniem w miejscu - przecież dopiero co w niej usiadło! Wcześniej miało prawo do całkowicie swobodnej i swawolnej zabawy. Jego ciało i umysł pragną działać i chłonąć wszystko, co się dzieje dookoła.
Zanim stwierdzisz: "Ma ADHD"
Jak już wspomniałam, zanim zaczniesz doszukiwać się jakichkolwiek objawów chorobowych u swojego malucha, przyjrzyj się jego otoczeniu. Zastanów się jakie czynniki środowiska mogą wpływać na to, że jest rozdrażnione czy nazbyt ruchliwe. Być może maluch nie może zasnąć wieczorem, ponieważ przed snem jest za bardzo pobudzony? Zwróć także uwagę na to, czy nie za wiele czasu spędza grając na tablecie lub komputerze.
Jeśli Twój maluch jest niespokojny i "szaleje w domu", zastanów się, czy stwarzasz mu okazje do rozładowania nadwyżek energii, które u dzieci są rzeczą całkowicie normalną. Często maluchy robią wokół siebie dużo hałasu z dość oczywistej przyczyny - chcą po prostu zostać w końcu usłyszane. Pomyśl, czy oby na pewno dostarczasz swojemu dziecku odpowiednio dużo uwagi i jak często poświęcasz czas na Waszą wspólną zabawę. Rozkojarzenie i niepokój dziecka mogą być również spowodowane brakiem rutyny w codziennym życiu rodziny. Postaraj się, aby maluch jadł posiłki o stałych porach oraz by codziennie o przybliżonej godzinie kładł się do łóżka. Zaprowadź wspólne rytuały i zadbaj, aby w domu panowały jasne zasady, których maluch powinien bezwzględnie przestrzegać. Radzenie sobie z rozbrykanym, a więc całkowicie zdrowym dzieckiem, wymaga od rodzica dużej konsekwencji. Nigdy nie odpuszczaj. Ponadto, rozkojarzonemu maluchowi bardzo pomogą jasne polecenia. Zadbaj o to, aby Twoje prośby były konkretne, tzn. zamiast mówić "Posprzątaj pokój", powiedz "Poukładaj książki na półeczce", a gdy maluch to zrobi, pochwal go i dopiero wydaj kolejną instrukcję: "Super, a teraz posprzątaj proszę klocki."
Pamiętaj, żadna metoda nie sprawdza się w rodzicielstwie tak dobrze, jak cierpliwość. Dzieci są z natury impulsywne i rozkojarzone. Tobie z pewnością również nie raz przydarzyło się płakać nad rozlanym mlekiem. Nie oczekuj, że Twój maluch zawsze będzie opanowany i ułożony. Tak nie funkcjonują dorośli, a co dopiero mali ludzie "chorzy" na dzieciństwo.