Reklama.
Każda mama wie, że niemowlę potrafi nieraz mieć wyraz twarzy, który rozkłada na łopatki. Grymas, zdziwienie typu "o matko a co to?!" lub delikatny uśmiech. My również stroimy do malucha dziwaczne miny i uśmiechamy się szeroko, mówiąc: "A kto jest taki piękny? No kto?". Na pewno nie raz nawiedzała Cię ta zabawna myśl: "Biedne dziecko, pewnie ma mnie za wariatkę!". Często zapominamy jednak, że noworodki odmiennie widzą świat. Postrzegają nasze twarze inaczej, niż mogłoby się wydawać.
Po pierwsze, niemowlęta mają bardzo słaby wzrok. Obraz, który widzą, jest zamazany. Ponadto, maluszki nie rozróżniają kolorów. Jeśli chcesz, aby Twoje dziecko miało szansę przyjrzeć się Twojej twarzy, powinnaś bardzo blisko przysunąć się do niego. Naukowcy ze Szwecji i Norwegii odkryli, że największy dystans, przy którym maluch będzie w stanie zobaczyć Twój uśmiech, wynosi 30 cm. Jeśli odległość między Twoją twarzą, a oczami malucha zwiększa się do 60 cm lub więcej, niemowlę zupełnie nie jest w stanie dostrzec mimiki. Obraz, jaki widzi, jest wówczas całkowicie zamazany.
Co ciekawe, dr Magnussen, emerytowany wykładowca na Uniwersytecie w Oslo tłumaczy, że niemowlęta mimo, że potrafią naśladować mimikę osób dorosłych, niekoniecznie rozumieją co oznacza dany wyraz twarzy.
Aż trudno uwierzyć, że pierwszy uśmiech dziecka mógłby wcale nie oznaczać radości.. Ktoś tu się chyba myli. Oczywiście nie my, bo któż może lepiej zrozumieć maluszka, jak nie jego mama?